Mirosław Wodniczak (prezes ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia): To była piękna impreza. Cieszę się, że kibice tak licznie pojawili się na trybunach. Bardzo im dziękujemy za obecność. Było fajne ściganie. Moim zdaniem nowa formuła się sprawdziła, kibice byli świadkami czegoś nowego i innego.
Michał Widera (trener ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia): Łańcuch Herbowy był emocjonujący. Poprzez zastosowanie nowej formuły poza półfinałami znaleźli się Nicki Pedersen i Niels Kristian Iversen, którzy dominowali w turnieju par. Nie mieli jednak wsparcia w młodszych kolegach. Czy ta formuła przyjmie się na kolejne lata, to czas pokaże. Potrzebna jest opinia większego grona.
Łukasz Sówka (PGE Marma Rzeszów): Na początku zawodów byłem dobrze dopasowany do toru. W trakcie trwania turnieju tor się zmieniał i musieliśmy dokonywać korekt w ustawieniach. Po każdym wyścigu rozmawialiśmy razem z Andreasem Jonssonem czy chcemy się zamienić polami i wymienialiśmy się uwagami. Czuliśmy się jakbyśmy jechali w jednym zespole. Cieszę się na koniec sezonu zanotowałem dobry wynik i zająłem trzecie miejsce.
Fredrik Lindgren (Unia Leszno): W moim zwycięstwie duży udział mieli Piotr i Przemek Tajchertowie, którzy na ostrowskim torze się wychowali i doskonale go znają. Szczególnie w trzech ostatnich biegach byłem bardzo szybki. Zwycięstwem w Ostrowie fajnie zakończyłem swój sezon w Polsce.
Nicki Pedersen (PGE Marma Rzeszów): Zasady turnieju były dziwne, ale takie prawo organizatora i musieliśmy się do nich dostosować. Ja robiłem co mogłem, chciałem pokazać kibicom dobre ściganie. Nie miałem jednak wsparcia w koledze z pary.