24-latek w tym sezonie ponownie reprezentował barwy Sparty Wrocław. Duńczyk wystąpił tylko w dwóch meczach ligowych ekipy Piotra Barona, w których zaprezentował zgoła odmienną dyspozycję. 2 czerwca w wyjazdowym pojedynku z Dospelem Włókniarzem Częstochowa Klindt błysnął formą i wywalczył dwanaście oczek w sześciu startach. Tydzień później ponownie zastąpił kontuzjowanego Taia Woffindena w pojedynku ze Stalą Gorzów, ale wówczas kompletnie zawiódł i zdobył zaledwie jeden punkt. Klindt przyznaje, że zależy mu na regularnych startach w polskiej lidze i liczy, że znajdzie klub, w którym na stałe zagości w składzie.
- Nie mogę powiedzieć, że mój sezon w polskiej lidze był udany, bo wystąpiłem tylko w dwóch meczach. Wystartowałem w jednym meczu na domowym torze , ale przez problemy sprzętowe nie zdobyłem zbyt wielu punktów. Mam nadzieję, że dzięki temu turniejowi będę w stanie znaleźć klub na przyszły sezon, w którym będę mógł startować cały czas. Bardzo tego chcę, bo różnicę w mojej jeździe można zobaczyć w Anglii. Tamtejsza liga jest jednak kompletnie inna. Zupełnie inaczej ustawia się tam motocykle. Na polskich torach, które są bardzo szybkie też czuję się dobrze i mam nadzieję, że znajdę za rok odpowiedni klub - podkreśla Klindt.
Choć duński zawodnik nie uzyskał przepustki do startu w półfinale niedzielnego Turnieju o Puchar Prezydenta Częstochowy, to zawody może zaliczyć do udanych. Duńczyk napsuł bowiem sporo krwi wyżej notowanym rywalom. - Jestem całkiem zadowolony z tych zawodów. Zdobyłem osiem punktów i ukończyłem zawody w pierwszej dziesiątce. Nie mogłem jednak uzyskać odpowiedniej prędkości i dopiero w ostatnim wyścigu było lepiej pod tym względem. We wcześniejszych trzech biegach nie było najlepiej. Udało mi się pokonać kilku dobrych zawodników i jestem zadowolony - mówi zawodnik z kraju Hamleta.
Mimo małej styczności z rozgrywkami Enea Ekstraligi w ostatnich latach, Klindt nadal czuje się na siłach, by startować wśród najlepszych. Duńczyk nie zamyka się jednak na starty na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. - Jestem gotowy na Ekstraligę i jeśli dostałbym szansę, to uważam, że stać mnie i jestem wystarczająco dobry, by zdobywać sporo punktów. Nie wykluczam jednak startów w pierwszej lidze, bo zależy mi na regularnych występach - puentuje Indywidualny Mistrz Europy Juniorów z 2007 roku.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!