Darcy Ward w meczach finałowych był pewnym punktem Poole Pirates. Australijczyk w najważniejszych spotkaniach sezonu jedynie raz przyjechał za plecami rywala, przez co osiągnął średnią biegową na poziomie 2,900. - To zaszczyt jeździć w Poole. Między zawodnikami i trenerem jest chemia, cała drużyna jest świetna. Myślę, że jesteśmy najlepszym klubem i zespołem w Wielkiej Brytanii. Jestem dumny z bycia Piratem - powiedział dwukrotny IMŚJ.
Mimo wysokiej wygranej w pierwszym pojedynku finałowym (57:36), podopieczni Neila Middleditcha nie stracili koncentracji i wygrywali rewanż w Birmingham 47:43. - Myśleliśmy, że Brummies na własnym torze będą silniejszą ekipą, ale nawierzchnia chyba nie była taka, na którą oni byli przygotowani. Zresztą gdy ma się w drużynie takich zawodników jak ja, Hancock, Janowski czy Grajczonek, którzy są w dobrej formie, to ciężko komukolwiek nas zatrzymać - dodał 21-latek.
W połowie sezonu ekipa Piratów przechodziła kryzys - drużyna trapiona przez kontuzje była bliska odpadnięcia z walki o medale. - Pod koniec rundy zasadniczej mieliśmy wielką nadzieję, że uda nam się awansować do play-off. Wcześniej przez kilka tygodni nie wyglądało na to, że dokonamy tej sztuki. Odbiliśmy się jednak od dna i osiągnęliśmy sukces - zakończył Darcy Ward.
źródło: speedwaygp.com
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!