- Byliśmy bardzo zdziwieni, że Toruń idzie w tym sporze tak daleko i dąży do obupólnego walkowera, tymczasem nie mieli ku temu podstaw - komentuje Robert Dowhan dla stacji nsport. - Cieszę się bardzo, że nie ma degradacji. Klub z Torunia, a przede wszystkim kibice, nie zasłużyli na to, by rozpoczynać następny sezon od pierwszej lub drugiej ligi. Nic nie powiedziano na temat medali i czy zostaną one torunianom odebrane. I tak nie będą im smakować. Ten sezon jest dla nich stracony.
Unibax musi zapłacić łącznie ponad 2,4 mln złotych, jednak to, zdaniem prezesa Falubazu, nie odgrywa w przypadku torunian większej roli. - Kara finansowa nie ma żadnego przełożenia, ponieważ trafiło na bogaty klub, z bogatym właścicielem - dodaje Dowhan. - Gdyby po drugiej stronie znalazły się osoby, które w pewnym momencie powiedziałyby "stop", nie brniemy w to dalej, przepraszamy za zaistniałą sytuację, rozliczymy się z klubem z Zielonej Góry oraz Ekstraligą, wtedy wymiar społeczny byłby inny.
Robert Dowhan twierdzi, że w przypadku Unibaxu możliwy jest czarny scenariusz. - Klub zostanie postawiony w stan upadłości. Przewiduję, że nie będzie chciał kar zapłacić. Gdyby było inaczej, to nie szedłby tak daleko i wykonałby ruch do nas oraz Ekstraligi. A tak mieliśmy teatr parodii: wniosek o walkower i karę dla Zielonej Góry. To nie do pomyślenia. Ponieśliśmy większe konsekwencje niż tylko finansowe. Straciliśmy marketingowo i już teraz odczuwamy to w rozmowach ze sponsorami - kończy Dowhan.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Najlepszym rozwiązaniem dla Unibaxu jest postawić w upadłość spółkę.
Kary w tej wysokości które są podane nie będą z Czytaj całość