Jednym z proponowanych zapisów regulaminowych jest licencja nadzorowana, która miałaby dotyczyć zespołów, które rokrocznie są zadłużone. - Mówiąc szczerze nikt jeszcze nie wie na czym to będzie polegało. Do momentu, w którym władze ENEA Ekstraligi zadecydują o ostatecznym kształcie tego zapisu licencja nadzorowana to tylko hasło. Trudno mi na ten moment powiedzieć, czy będziemy się temu poddawali, czy nie. Tutaj niewiele zależy od nas. Jest druga połowa października, a ja nie wiem jakie są wymagania w lidze. Nie ma wdrożonych konkretnych przepisów. Na początku listopada przyjeżdża do nas biegły rewident z Ekstraligi i będziemy wiedzieli więcej. Myślę, że licencji nadzorowanej poddane będą przede wszystkim kluby zmagające się od lat z kilku milionowym zadłużeniem i z roku na rok przerzucające je na kolejny sezon - powiedział Robert Terlecki.
Obecna sytuacja przeszkadza w budowaniu składu Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk na kolejny sezon. - Nie ma z kim o czymkolwiek rozmawiać. Jedne kluby chcą zostawić składy, inne chcą je przebudować i nikt nie wie na jakiej zasadzie ma to robić. Z tego tytułu, wszystkie rozmowy są bezprzedmiotowe. Czekamy na to, czy będzie KSM, czy nie. Nie tylko my mamy problemy, ale też torunianie, czy zielonogórzanie - twierdzi prezes Renault Zdunek Wybrzeża. - W piątek rozmawiałem z Thomasem H. Jonassonem, który chciałby u nas zostać, a ja nie wiem o jakich pieniądzach mogę z nim rozmawiać. Po zatwierdzeniu kwestii KSM-u, czy też regulaminu finansowego będzie już inna bajka - dodał.
W gdańskim klubie obecnie trwają rozmowy ze sponsorami. - Przez ostatni miesiąc sporo załatwiliśmy. Czekamy na finalizację pewnych kwestii i w porównaniu do ubiegłego roku, mamy dużo luzu. Gorzej wygląda obecny stan kasy klubowej, gdyż musimy spłacać długi. Nie jest jednak tak źle. Pamiętajmy też, że ten rok nie jest zamknięty na sto procent. Czekamy na ostatnie transze i mogę powiedzieć, że stan finansów za sezon, w którym awansowaliśmy będzie bliski zeru - zakomunikował sternik klubu znad morza w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kiedy gdańszczanie ogłoszą nazwy sponsorów, którzy będą z nimi współpracować w 2014 roku? - Na razie nic nie mogę powiedzieć, bo wszystko zależy od naszych partnerów i od ich polityki informacyjnej, kiedy zadecydują o poinformowaniu opinii publicznej o współpracy z nami. Jeszcze nie skończył się 2013 rok, więc wszyscy ustalają ostateczne budżety na kolejny rok obrachunkowy. Będą one w większości firm zatwierdzane w okolicach listopada. Oczywiście inaczej funkcjonują prywatne firmy, a inaczej wielkie koncerny. Rozmawiamy też z miastem i czekamy na warunki konkursu na przyszły rok. Na pewno wsparcie miasta będzie na zbliżonym poziomie do minionego sezonu. Nie możemy liczyć na większe wsparcie, niż w pierwszej lidze i jest to z pewnością nie ułatwia nam sytuacji - zakończył Robert Terlecki.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!