Ta impreza to w zasadzie było podziękowanie - wypowiedzi po Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Rybnika

Sebastian Ułamek okazał się triumfatorem niedzielnego turnieju w Rybniku. Zarówno zawodnicy, jak i działacze klubu są zadowoleni z ostatniej imprezy w sezonie.

Sebastian Ułamek (Lechma Start Gniezno): Do Rybnika trafiłem w ostatniej chwili. Prezes Mrozek w piątek zadzwonił do mnie z prośbą. Na początku podchodziłem do tego trochę niechętnie. To miał już być koniec sezonu, robi się zimno i zaczyna to nie smakować. Uległem. Bardzo się cieszę że udało mi się zwyciężyć ten turniej. Był to taki miły akcent na sam koniec sezonu. Nie były to łatwe zawody. Obsada była dosyć ciężka. Na całą szesnastkę trzeba było uważać, koncentracja taka sama, jak przed innymi ważnymi zawodami.

Dakota North (Victoria Piła): Jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca. Miałem dziś dobry dzień, wszystko poszło dobrze. To był jeden z moich lepszych występów w ostatnim czasie. Tor w Rybniku nie jest zły. Udawało mi się dobrze wychodzić ze startu, choć dalej było trochę dziur. Według mnie, było dobrze. Podoba mi się tutaj, może mógłbym tutaj jeździć. Są już prowadzone drobne rozmowy na ten temat, ale to jeszcze tajemnica.

Rafał Trojanowski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Myślę, że szału nie ma. Ale jestem świadomy tego, że mój sezon ligowy się skończył już dawno temu. Moje ostatnie zawody miały miejsce około miesiąca temu. Przerwa ta nie wpłynęła na dzisiejszy występ dość dobrze. Chciałem popróbować innych ustawień i przełożeń, jeśli chodzi o zębatki. Tak eksperymentalnie troszeczkę. Myślę, że wszystko sprawdziłem i jestem zadowolony. Sezon dobiega końca. W moim wykonaniu był on taki mieszany. Początek bardzo nieudany, a końcówka myślę, że dobra.

Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Mogło być zdecydowanie lepiej. Szkoda, że nie jechałem w finale. No ale taki był regulamin tych zawodów, choć mieliśmy z Dakotą po jedenaście punktów, to on miał więcej trójek. Wczoraj sporo pojeździłem na motocrossie, także tor nie sprawiał mi większych problemów. Troszkę dziurki był, ale podobał mi się ten tor. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy.

Marcel Kajzer (ŻKS ROW Rybnik): Zdecydowanie za mało jazdy. Z każdym moim wyjazdem na tor było coraz lepiej. Najbardziej podobał mi się ostatni wyścig. Było ostro, nie powiem, że nie było niebezpiecznie. Ale taki jest żużel. Cieszę się że mimo małej ilości startów nie zapomniałem, jak się jeździ. Już myślę o konkretnych przygotowaniach do następnego sezonu. Mam kolegę, który mam nadzieję, zacznie mnie gonić do ciężkiej pracy. I tak bardzo już dziękuję Damianowi za wielką pomoc.

Tomasz Chrzanowski (GKM Grudziądz): Pozostał niedosyt. Sknociłem ostatni bieg. Nie ścigałem się przez dwa tygodnie i nie ukrywam, że ciężko się dzisiaj jeździło. W Grudziądzu tor zamknięty, w Gdańsku tor zamknięty i w Toruniu też już tor zamknięty. Pierwszy bieg wygrany, potem jakieś tam dwójki. Szukaliśmy optymalnego ustawienia. Zabrakło dwóch punktów, aby wystartować w biegu finałowym. Szkoda.

Krzysztof Mrozek (prezes ŻKS ROW): Bardzo fajne ściganie. Szkoda tych niepotrzebnych upadków. Troszkę mało ludzi, ale trzeba przyznać, że było zimno. Ta impreza to w zasadzie było podziękowanie dla naszych wspaniałych kibiców za cały sezon wspaniałego dopingu. Teraz trzeba mocno przepracować zimę i walczyć w pierwszej lidze. Jeżeli chodzi o Dawida Stachyrę, to jest z nami w klubie. Andreas Jonsson wraca do Szwecji. Prawdopodobnie nic złego się nie stało. Z kolei Piotr Świderski pojechał na prześwietlenie, uskarżał się na ból w klatce piersiowej i ból kręgosłupa. Tak jak obiecałem, ktoś z obsady turnieju na pewno będzie reprezentował barwy naszego klubu. O nazwiskach w regulaminowym terminie.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: