Wspomnienie Matiji Duha (1989-2013)

1 listopada odwiedzamy groby zmarłych. Środowisko żużlowe pamięta o tych, których nie ma już na tym świecie. W tym roku po groźnym upadku na torze w Bahia Blanca zginął Matija Duh.

W tym artykule dowiesz się o:

Matija Duh przyszedł na świat 3 kwietnia 1989 roku. Był jednym z najbardziej utalentowanych słoweńskich juniorów. W latach 2007 i 2009 sięgał po tytuł Indywidualnego Mistrza Słowenii Juniorów. Dwukrotnie podczas Grand Prix Chorwacji pełnił rolę rezerwowego. W 2010 roku raz wyjechał na tor, a rok później całe zawody przesiedział w parkingu oglądając jak na torze w Gorican radzi sobie światowa czołówka. Od wielu lat był reprezentantem swojego kraju. Brał udział w Drużynowym Pucharze Świata i Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów.

Na początku lutego środowisko żużlowe po raz kolejny okryło się żałobą. 3 lutego 2013 roku, po kilku dniach walki lekarzy, Matija Duh zmarł. 30 stycznia Słoweniec zanotował groźny upadek podczas dziewiątej rundy Indywidualnych Mistrzostw Argentyny. Wyjazd do Ameryki Południowej dla Duha miał być elementem przygotowań do nadchodzącego sezonu, z którym wiązał wielkie nadzieje. Niestety, los nie okazał się dla niego łaskawy i sympatycznego Słoweńca już nigdy nie ujrzymy na żużlowym motocyklu.

W czwartej gonitwie zawodów rozegranych w Bahia Blanca rozpoczął się dramat Duha. 23-latek zahaczył o tylne koło motocykla Guglielmo Franchettiego i z impetem uderzył w bandę. Skutki upadku być może byłyby mniej groźne, gdyby nie fakt, że ogrodzenie okalające tor zbudowane było z opon. Przypomnijmy, że w Bahia Blanca kilka miesięcy wcześniej rywalizowali uczestnicy finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.

Wideo z wypadku:

{"id":"","title":""}

Słoweniec został szybko przewieziony do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Jego stan określany był jako krytyczny, a rokowania specjalistów nie były optymistyczne. - Odniósł skomplikowane, neurologiczne urazy m.in. doznał śródczaszkowego krwotoku, złamań czaszki i kości udowej. Funkcje krążeniowe są zachowane - powiedział lekarz opiekujący się Duhem. Dodatkowo stwierdzono śmierć mózgu. Walka lekarzy o jego życie trwała cztery dni, niestety zakończyła się przegraną.

W przeszłości reprezentanta Słowenii nie oszczędzały kontuzje, ale on zawsze wracał na tor, by cieszyć kibiców swoją jazdą. Niemal cały miniony sezon był dla niego zmarnowany. Duh doznał kontuzji kręgosłupa, która na wiele miesięcy wyeliminowała go ze startów.

W polskiej lidze Duh zadebiutował w 2008 roku. Wówczas reprezentował barwy KSM Krosno. W barwach Wilków wystąpił w dwóch pojedynkach, w których łącznie zdobył 4 punkty. Rok później startował w Orle Łodź i wystąpił w jednym spotkaniu. Właśnie wtedy wygrał swój jedyny bieg w polskiej lidze. Jego trzecim klubem w naszym kraju był ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Przed sezonem 2013 podpisał kontrakt warszawski ze swoim pierwszym pracodawcą w naszym kraju - KSM Krosno.

Po śmierci Duha kondolencje w stronę jego rodziny popłynęły z całego świata. - Smutno było usłyszeć, że Matija nad ranem przegrał walkę o życie. Nie znałem go dobrze, ale zawsze był uśmiechnięty, witał się i podawał rękę - napisał na Twitterze Jan Staechmann. - Kolejny tragiczny dzień dla środowiska żużlowego. Jestem bardzo smutny - przekazał za pośrednictwem tego samego portalu Gary Havelock.

Kondolencje złożyli również przedstawiciele ostrowskiego klubu.. - To był bardzo sympatyczny chłopak. Niemalże zawsze uśmiechnięty. Bardzo chciał u nas jeździć. Przyjeżdżał na sparingi zaprezentować swoje umiejętności. Choć nie miał zbyt częstych okazji do startów i więcej przebywał na ławce rezerwowych niż w podstawowym składzie, to nigdy nie narzekał. Zapamiętam go jako niezwykle radosnego i otwartego młodego człowieka - wspominał Duha Mirosław Wodniczak, prezes ŻKS Ostrovia.

Cześć Jego Pamięci!

Źródło artykułu: