- KSM już był w poprzednich latach. To mechanizm, który dobrze reguluję siłę poszczególnych drużyn. Dzięki temu poziom mógłby być bardziej wyrównany, ale z drugiej strony to również przeszkoda, żeby zbudować coś na kilka lat. Działa to szczególnie negatywnie na drużyny, które osiągają sukces sportowy. One często muszą zmieniać skład. Ten rok pokazał jednak, że KSM jest fajnym regulatorem siły drużyn, bo powoduje spłaszczenie ligi. Mówimy tylko o górnym limicie, ale ten dolny wymuszał, że zespół nie mógł zejść poniżej określonego poziomu sportowego - uważa ekspert portalu SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.
Ostatecznie Rada Nadzorcza postanowiła, że w przyszłym roku nie będzie obowiązywać KSM. Dla wielu klubów był to jedyny skuteczny mechanizm regulujące kwestie finansowe. Z tą opinią nie zgadza się Jacek Gajewski. - Wbrew twierdzeniom prezesów różnych klubów, KSM nie jest jakimkolwiek regulatorem w kwestiach finansowych. Ten przepis nie ma to jakiegoś szczególnego wpływu. Sytuacje, o których słyszymy po sezonie, najlepiej pokazują, jaka jest rzeczywistość. Ludzie, którzy byli zwolennikami tego rozwiązania, borykają się obecnie z ogromnymi problemami finansowymi - ekspert portalu SportoweFakty.pl.
W ocenie Jacka Gajewskiego istnieją inne mechanizmy, które dużo skuteczniej mogłyby regulować stan finansów poszczególnych klubów. - Na pewno nie do końca, ale w jakimś stopniu dobrym mechanizmem jest wolny rynek. Jednak przede wszystkim wszystko powinien determinować zdrowy rozsądek ludzi, którzy rządzą klubami. Oni powinni mieć świadomość, że nie należy się zadłużać. Uważam, że większość ludzi, którzy doprowadzają kluby do takiej sytuacji, w swoich prywatnych sprawach na takie szaleństwa nigdy by sobie nie pozwolili - przekonuje Jacek Gajewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!