- Z niektórymi zawodnikami rozmowy były już bardzo mocno zaawansowane, ale albo się rozmyślili, albo wybrali inne kluby - tłumaczy Wojciech Zych w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Działacz krośnieńskiego klubu skrytykował postępowanie niektórych drużyn. - Prezesi dalej się nie potrafią uczyć się na błędach własnych i ich kolegów z innych klubów, okropnie przepłacają zawodników, obiecują gruszki na wierzbie, a później wiadomo jak to się kończy. Dopóki zawodnicy się nie nauczą, że mniejsze pieniądze, ale pewne i wypłacane regularnie to lepsze wyjście niż duże sumy na które kluby nie stać, to polski żużel będzie wyglądał tak jak wygląda - uważa.
Dla KSM Krosno priorytetem jest zatrzymanie zawodników, którzy reprezentowali jego barwy w tym roku, ale pod uwagę brani są również inni żużlowcy. - Mamy kilka ciekawych pomysłów, ale uzależnione jest to m.in. od tego, czy ci zawodnicy nie znajdą zespołów w wyższej klasie rozgrywkowej albo czy w naszej ktoś nagle nie wyskoczy z mega ofertą. My dajemy tyle na ile nas stać i zamierzamy się tego trzymać. Chcemy płacić zawodnikom regularnie, to jest nasza dewiza i może też dlatego to podpisywanie kontraktów u nas trochę trwa. Kibice nie muszą się jednak martwić, do 15 grudnia skład na pewno będzie skompletowany - uspokaja Wojciech Zych.
Działacze drużyny z Podkarpacia w głowach mają gotowy zarys zespołu, ale nie wiadomo czy uda im się go zrealizować. Wiceprezes Wilków jak zwykle kategorycznie odmawia odpowiedzi na pytanie, których jeźdźców z zewnątrz stara się namówić do jazdy w Krośnie. - Chcielibyśmy stworzyć polski skład, ale nie wiemy na tę chwilę jakich zawodników uda nam się namówić do podpisania kontraktów. Wszystko zależy od pieniędzy. Chcemy też, żeby ta drużyna nie była chłopcem do bicia i tak jak w tym roku, potrafiła stawić opór każdemu rywalowi - tłumaczy.
Wojciech Zych liczy, że stabilność finansowa klubu będzie jednym z argumentów, który przekona żużlowców do skuszenia się na ofertę KSM Krosno. - Z tego co się obecnie słyszy, to duża część klubów ma długi i to nie są małe kwoty. My w Krośnie w zasadzie ich nie mamy, zostały jakieś małe zobowiązania po sezonie, ale ciągle spływają do nas jeszcze pieniądze i do końca roku powinniśmy zamknąć ten temat całkowicie. Wierzę, że dla niektórych żużlowców będzie to argument za tym, żeby związać się z nami umową - dodaje na zakończenie nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Jeśli coś Cię boli, to może udaj się do specjalisty.