KSM Krosno potwierdza ogromną karę dla Smolinskiego. "Zrobiliśmy to zgodnie z regulaminem"

W czwartek Przegląd Sportowy poinformował, że Martin Smolinski za niestawienie się na dwóch meczach ligowych otrzymał od swojego tegorocznego pracodawcy w lidze polskiej horrendalną karę.

Reprezentant Niemiec do kasy KSM Krosno musi łącznie wpłacić 100 tys. zł! - Potwierdzam tę informację. Martin Smolinski za każdą nieusprawiedliwioną absencję został ukarany kwotą 50 tys. zł - tłumaczy w rozmowie ze SportoweFakty.pl Wojciech Zych, wiceprezes klubu. Krośnianie w tym przypadku skorzystali z zapisu w regulaminie, który każdy z klubów ma obowiązek zawrzeć w kontrakcie z zawodnikiem. Znajduje się w nim punkt, mówiący iż: "Klub ma prawo nałożyć na zawodnika następujące kary umowne: za niestawienie się na zawody mimo otrzymanego powołania - 50.000 zł netto."

Martin Smolinski do krośnieńskiego zespołu został zakontraktowany w zimie jako zawodnik, który miał być jego liderem i największą gwiazdą. Tak jednak nie było. Niemiec wystąpił tylko w dwóch pierwszych potyczkach ligowych, po czym systematycznie zaczął odmawiać przyjazdu na spotkania ligowe do Polski. - Czynił to, chociaż w 100 proc. wywiązywaliśmy się z kontraktu z nim, a należności za mecze w których wystąpił otrzymał w terminie zgodnym z umową - informuje Wojciech Zych.

Uczestnik przyszłorocznego cyklu Grand Prix swoje absencje przez cały sezon tłumaczył zajętymi terminami, spotkaniami ze sponsorami (kilka razy) czy potrzebą odpoczynku przed zawodami, które miały się odbyć... tydzień później. Zachowanie Niemca było o tyle dziwne, iż w zimie podkreślał, że odpowiedni terminarz II ligi jest jednym z czynników, który zaważył na podpisaniu przez niego umowy z KSM Krosno. - Chcę znowu spróbować swoich sił w Polsce, zwłaszcza, że KSM ma bardzo dobrze ułożony dla mnie terminarz spotkań - mówił.

Niektóre z tych tłumaczeń dla włodarzy Wilków były absurdalne i dlatego na wniosek trenera Ireneusza Kwiecińskiego, postanowili oni nałożyć na niespełna 29-letniego żużlowca sankcje finansowe. - Pierwsza kara dotyczy spotkania w Krakowie, kiedy zawodnik miał wolny termin, ale stwierdził, że musi odpocząć przed zawodami, które odbędą się sześć dni później. Druga odnosi się do meczu, na który przekonywał nas, że nie zdąży dotrzeć przez udział w Grand Prix Challenge. O dziwo jednak Vaclav Milik, który też jechał w tym turnieju, dał radę przybyć na następny dzień do Krosna. U Martina zabrakło jednak dobrej woli - przekonuje wiceprezes KSM Krosno. Kary na Smolinskiego nałożone zostały 3 września, jednak żużlowiec do tej pory ich nie zapłacił.

- Zdaję sobie sprawę, że kara jest bardzo wysoka, ale wszystko zrobiliśmy zgodnie z regulaminem, a tam nie ma różnych opcji kar do wyboru, jest tylko jedna z której skorzystaliśmy - tłumaczy Wojciech Zych. - Jesteśmy małym klubem, ale nie możemy sobie pozwolić na takie traktowanie. Za dużo nas to wszystko kosztuje. Względem naszych zawodników jesteśmy rzetelni i uczciwi, co im obiecamy, to mają zagwarantowane i oni sami mogą to potwierdzić. Tego samego oczekujemy też od nich - przekazuje nasz rozmówca.

Wojciech Zych ma sporo żalu do Smolinskiego o to jak potraktował klub w trakcie sezonu. - Gdyby w zimie powiedział, że interesuje go występ tylko w dwóch, trzech meczach na początku sezonu, to byśmy się zdecydowali na bardziej dyspozycyjnego zawodnika, bo Niemiec nie był jednym kandydatem na lidera naszej drużyny. On jednak o niczym takim nie wspominał, wręcz mówił że pasuje mu nasz terminarz spotkań, a w trakcie sezonu nagle zmienił zdanie. O niektórych kolizjach terminów wiedzieliśmy jeszcze w zimie, ale nie o kolejnych spotkaniach ze sponsorami itd. Ponadto mam żal do Martina, bo osoba wicemistrza świata w longtracku była jednym z argumentów, którym przekonywaliśmy do współpracy sponsorów. Część z nich była później mocno zniesmaczona jego ciągłymi absencjami i może to mieć wpływ na kontynuowanie przez nas współpracy - mówi na zakończenie wiceprezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Na Martina Smolinskiego nałożono aż 100 tys. zł kary
Na Martina Smolinskiego nałożono aż 100 tys. zł kary
Źródło artykułu: