- To ogromny żużlowy skandal. Wszyscy czekaliśmy na te zawody, chcąc stworzyć wspaniałe show dla naszych fanów. Zamiast tego musimy zastanawiać się jak można było dopuścić do tego, że deszcz zaszkodził nawierzchni znajdującej się na krytym obiekcie (nawierzchnia została przemoczona w trakcie transportu z Danii - przyp. Red.). To skandal i wielki wstrząs dla żużla. Wszyscy jesteśmy tym bardzo sfrustrowani. Każdego dnia pracujemy ciężko, aby dać z siebie jak najwięcej, ale niestety nie od nas zależy jak przygotowywane są tory - grzmi duński mistrz.
Pedersen w pełni popiera decyzję o przeniesieniu zawodów na następną sobotę do Bydgoszczy: - To dobra decyzja. Nie było szans by wystartować w Gelsenkirchen w niedzielę. Gdyby zdecydowano się przełożyć zawody na niedzielę i okazało by się, że po raz kolejny zostały odwołane, to dopiero byłby problem.
- Przykro mi z powodu kibiców i sponsorów, którzy wyjazd na ten turniej planowali od miesięcy. Ludzie odkładali pieniądze by dotrzeć tu z Danii, Szwecji, Polski i innych krajów. To ogromny zawód dla nas wszystkich - kończy Nicki.