Piotr Pawlicki: Transfer? Nie rozmawialiśmy z innymi klubami

Ze względu na to, iż bracia Pawliccy zwlekali z podpisaniem aneksów finansowych zaczęto spekulować, że mogą odejść do innego klubu. - W Lesznie czujemy się bardzo dobrze - zapewnia Piotr Pawlicki.

Fogo Unia Leszno zaprezentowała w ubiegłym tygodniu skład zespołu na przyszły sezon. Zgodnie z oczekiwaniami znaleźli się w nim obaj bracia Pawliccy. Nowy prezes, Piotr Rusiecki, zapytany przez nasz portal o negocjacje ze wspomnianymi zawodnikami, odparł: - Nie chciałbym się odnosić do plotek. Mogę jedynie przyznać, że rzeczywiście, negocjacje z Pawlickimi trwały najdłużej.

Choć Piotr i Przemysław mieli ważne kontrakty na przyszły sezon, musieli dojść do porozumienia z klubem w sprawie aneksów finansowych. Jak zapewnia młodszy z braci, team Pawlickich nie prowadził rozmów z innymi zespołami startującymi w ENEA Ekstralidze. - Tak naprawdę nie chciałbym tych plotek komentować. Zapewniam, że nie rozmawialiśmy z innymi klubami. Zarówno ja, jak i brat w Lesznie czujemy się bardzo dobrze i tutaj jest nasz dom. Co prawda zwlekaliśmy nieco z podpisaniem aneksów finansowych, ale ostatecznie doszliśmy po rozumienia i na torze na pewno będziemy dawać z siebie wszystko - podkreślił młodzieżowiec Byków.

Kapitanem Fogo Unii, podobnie jak w ubiegłym sezonie, będzie Przemysław Pawlicki. W opinii jego brata najważniejsze jest to, by przystąpić do rozgrywek bez żadnej kontuzji. "Przemo" zmagał się w tym roku z urazem nogi oraz obojczyka. - Przemek jest osobą zawziętą i po prostu stworzoną do tego sportu, dlatego wierzę, że jeszcze pokaże w przyszłości na co go stać. Pech go co prawda nie opuszcza, bo najpierw miał złamaną nogę, a później nabawił się jeszcze urazu obojczyka. Myślę jednak, że w tym najbliższym sezonie uniknie kolejnych kontuzji i już wszystko będzie dobrze. Zdrowie jest tak naprawdę najważniejsze. Tego się po prostu nie kupi - uważa Piotr Pawlicki.

Młodzieżowiec Unii liczyli także na to, iż pech nie będzie prześladować Tobiasza Musielaka. Zawodnik ten był zmuszony przejść drugą operację złamanej w lipcu ręki. - Myślę, że z Tobiaszem wszystko będzie w porządku. To nie jest kontuzja, która mogłaby mu przeszkodzić w przygotowaniach do sezonu. Znam go na tyle, by wiedzieć, że sobie z tym wszystkim poradzi. Jest bardzo zawzięty, podobnie jak Przemek. Myślę, że każdy wychowanek Unii ma w sobie serce do walki i widać to później na torze - podsumował młodszy z braci Pawlickich.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Zarówno ja, jak i brat w Lesznie czujemy się bardzo dobrze i tutaj jest nasz dom - podkreśla Piotr Pawlicki
- Zarówno ja, jak i brat w Lesznie czujemy się bardzo dobrze i tutaj jest nasz dom - podkreśla Piotr Pawlicki
Komentarze (36)
opeciak
3.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo było,że Pawliccy pozostaną w Lesznie ,a że nie spieszyli się z podpisaniem aneksu do kontraktu to normalne.Każdy chce wynegocjować jak najlepsze warunki. 
avatar
KOLEJARZ FAN
2.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Raz ze jak pojdzie jeden brat to pojdzie i drugi. A jesli chodzi o Kaspera to faktycznie masz racje to nie byłby ten sam zawodnik. 
avatar
Racar
2.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A za rok w Lesznie Kasper sie marzy.Wiec jeden z braci byc moze opusci domowe pielesze aby bylo Many na Kaspera.Bo wróci nie ten sam Kasper który odchodzil do Tarnowa. 
avatar
Racar
2.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiecej Many i Pawlickich nie ma.Wiecej Many w Lesznie,to sa.Bo czym sie róznia od Nickiego,Hampela,Golloba... 
avatar
unia metalika
2.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
popieram