Scott Nicholls: To nie wpłynie dobrze na wizerunek cyklu Grand Prix

Decyzja o przeniesieniu sobotniego Grand Prix Niemiec z Gelsenkirchen do Bydgoszczy wzbudziła sporo kontrowersji. Nikt jednak nie neguje faktu, że nawierzchnia na Veltins-Arena nie nadawała się do jazdy na żużlu. Ostatni turniej będzie decydujący nie tylko dla zawodników walczących o brązowy medal, ale też dla tych, których celem jest utrzymanie się w czołowej ósemce cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

Jednym z nich jest Scott Nicholls, który traci 3 punkty to znajdującego się na ósmej pozycji Rune Holty. Jak Anglik ocenia decyzję organizatorów? Czy drugie w tym roku Grand Prix w Bydgoszczy uważa za dobre rozwiązanie? Zapytaliśmy go o to przy okazji niedzielnego spotkania barażowego pomiędzy Lotosem Gdańsk, a Marmą Rzeszów, w którym "Hot Scott" zdobył dla drużyny z Podkarpacia 8 punktów.

- Nie wydaje mi się, żeby przeniesienie tego Grand Prix było najlepszym rozwiązaniem. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie możemy jechać tam za tydzień. W Bydgoszczy jest fajny tor, można liczyć tam na porządne ściganie, ale już startowaliśmy tam w tym roku. Wiadomo, że Tomasz Gollob ma tam pewną przewagę nad resztą zawodników, ale to nie o to chodzi. Wydaje mi się po prostu, że przenoszenie rundy nie wpłynie pozytywnie na wizerunek cyklu. Poza tym start na obiekcie w Gelsenkirchen byłby wielką sprawą również dla nas, żużlowców. Podjęto jednak taką, a nie inną decyzję i za tydzień jadę do Bydgoszczy z nastawieniem na walkę o utrzymanie się w czołowej ósemce - twierdzi Nicholls.

Zdarza się, że tory jednodniowe sprawiają wiele problemów startującym na nich zawodnikom. Nicholls, słynący z wysokich umiejętności technicznych nie widzi przeszkód w startach na takich torach. Zwraca jednak uwagę na problemy organizacyjne: - Jeśli chodzi o tory sztuczne, to nie mam z nimi problemów. Mają je natomiast organizatorzy i jeśli ze swoich niepowodzeń nie zaczną wyciągać wniosków, to wszyscy na tym stracimy. Większość z nas lubi te turnieje, gdyż możliwość ścigania się na wielkim obiekcie, w którymś z dużych miast to dla nas zawsze jakaś frajda. Trzeba jednak nam to umożliwić - takie sytuacje nie powinny się powtarzać.

Komentarze (0)