Druga liga jest silniejsza niż oczekiwałem - rozmowa z Maksem Gregoricem, zawodnikiem KSM-u Krosno

Maks Gregoric w spotkaniu w Równem zanotował swój debiut w rozgrywkach polskiej ligi. Słoweniec później wystąpił jeszcze w dwóch meczach KSM-u Krosno. We wrześniu 23-letni zawodnik wspólnie z Martinem Malkiem zajął drugie miejsce w turnieju par rozgrywanym na krośnieńskim torze.

Dawid Cysarz: Jesteś zadowolony z tegorocznego sezonu?

Maks Gregoric: Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, bo podniosłem swój poziom. Nie jestem jednak tak zadowolony ze swoich startów w polskiej lidze, gdzie osiągnąłem swój najgorszy wynik w całym sezonie. Ale prawda jest taka, że był to mój pierwszy sezon w Polsce i byłem świadomy tego, że wyniki w pierwszym roku nie będą tak dobre. Zdobyłem doświadczenie i zrobiłem krok do przodu w swojej karierze. Jeśli podobny krok zrobię w przyszłym roku to będzie świetnie. Jestem też bardzo szczęśliwy, że nie miałem żadnej poważniejszej kontuzji w tym sezonie i mam nadzieję, że podobnie będzie także w przyszłym roku.

Co możesz powiedzieć o krośnieńskim klubie? Chciałbyś zostać w Krośnie?

- Muszę podziękować klubowi z Krosna, który dał mi szansę jazdy w tym sezonie. Nie miałem żadnych problemów z klubem. Ludzie są tutaj świetni. Pieniądze były płacone regularnie i wszystko było w porządku. Oczywiście chciałbym zostać w Krośnie, ale muszę powiedzieć, że mam kilka ofert. Wybiorę klub, w którym będę mógł jechać więcej spotkań. Na tę chwilę wszystko jest możliwe.

Miałeś okazję jeździć na krośnieńskim torze podczas treningu i turnieju par. Co możesz o nim powiedzieć?

- Tak, to prawda. Tor w Krośnie ma bardzo fajny kształt, nawierzchnia jest dobra, choć może trochę za dziurawa. Powierzchnia nie jest równa i motory zachowują się na niej bardzo nerwowo a wtedy trudno się jeździ. Jest to jednak duży plus dla zawodników miejscowych, którzy dobrze go znają.

Wolisz krótkie czy długie tory?

- Mogę jeździć na obu rodzajach torów, ale jeśli miałbym wybierać to wolę długie tory.

Chciałbyś jeździć w przyszłym roku w lidze angielskiej?

- Tak, myślę o lidze angielskiej w przyszłym sezonie, ale jeśli będę miał dużo spotkań w Europie nie będę tam jeździł. Jazda w Anglii jest bardzo droga, ponieważ potrzeba dwóch kolejnych motocykli. Koszty są duże i nie jest łatwo jeździć w Anglii.

Oglądałeś mecz KSM-u z Orłem Łódź, wystartowałeś także w spotkaniach w Równem, Miszkolcu i Łodzi. Co sądzisz o poziomie polskiej drugiej ligi?

- Muszę przyznać, że polska druga liga jest silniejsza niż oczekiwałem. Nie znałem wielu polskich i zagranicznych zawodników, ale każdy żużlowiec jest naprawdę dobry i trudno zdobywać wiele punktów.

A co powiesz o poziomie żużla w Słowenii?

- Myślę, że słoweński żużel jest bardzo niedoceniany przez inne państwa. Nasze mistrzostwa z Austrią i Chorwacją są dosyć mocne, ponieważ mamy wielu zdolnych młodych żużlowców, którzy chcą być dobrzy w tym co robią. Każdy myśli, że na Słowenii jest tylko Zagar, bo on jest najlepszym słoweńskim żużlowcem. Rzeczywiście jest numerem jeden, ale mamy także wielu dobrych juniorów, którzy w przyszłości mogą osiągać dobre wyniki.

Kto twoim zdaniem jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem w Słowenii?

- Oczywiście Zagar jest najbardziej utalentowany, ale mamy też kilku zdolnych młodych żużlowców, którzy jeśli będą ciężko pracować, to osiągną podobne wyniki jak on.

Co Ci się podoba w Polsce i w Krośnie? Miałeś okazję zwiedzić Krosno?

- Bardzo podoba mi się to, że w Polsce wielu ludzi lubi żużel. Jest dużo kibiców i to nie tylko tych starszych ale też młodych. Dla przykładu w Lubljanie na meczu jest może 300 ludzi. W tym roku w Krośnie byłem trzy razy. Zwiedziłem centrum miasta i muszę przyznać, że to naprawdę przyjemne miejsce. Dobre jedzenie, mili ludzie i niskie ceny.

Jakie masz plany na zimową przerwę? Wyjedziesz na wakacje?

- Przede wszystkim pojadę na jakieś wakacje, bo latem nie miałem na to czasu. Po wypoczynku chciałbym zdać egzaminy na mojej uczelni i oczywiście przygotować motory i siebie samego do sezonu 2009, na który zaplanowałem sobie większe cele do osiągnięcia.

Komentarze (0)