Ewelina Bielawska: W czwartek ENEA Ekstraliga ogłosiła terminarz spotkań na sezon 2014. SPAR Falubaz zainauguruje ligę na własnym stadionie w spotkaniu z Unią Tarnów.
Rafał Dobrucki: Terminarz jest jaki jest, nie przywiązuję do tego większej wagi. Jest osiem drużyn w rundzie zasadniczej i czternaście spotkań. To wszystko.
Część spotkań zaplanowano również na soboty. To trafiony pomysł?
- Tak. Myślę, że sam pomysł może się przyjąć, szczególnie kiedy zawody rozgrywane będą późnym wieczorem. Uważam, że wpłynie to pozytywnie na frekwencje na stadionach, transmisje telewizyjne oraz widowiskowość. Ponadto, moim zdaniem, oprawa przy sztucznym oświetleniu jest ciekawsza.
Sezon zapowiada się znakomicie. Niektórzy twierdzą, że czeka nas jeszcze ciekawsza rywalizacja niż przed rokiem. Czy w minionym okresie transferowym były jakieś niespodzianki?
- Tak. Wzmocniło się wiele drużyn. Zapowiada się więc ciekawa, ale i ciężka rywalizacja. Jednak my przygotowujemy się do sezonu i robimy swoje nie rozpraszając się dywagacjami.
Bronicie w sezonie 2014 tytułu. Kto będzie najgroźniejszym rywalem dla SPAR Falubazu?
- Trudno wskazać jeden zespół bowiem jest wiele mocnych drużyn. Przerwy zimowe przynoszą nam coraz więcej zmian regulaminowych czy technicznych, co ma wpływ na oblicze drużyn. Trudno jest więc na dzień dzisiejszy wskazać faworyta rozgrywek.
Trzeba jechać cały sezon na 100 procent. Tego, kto kiedy trafi z formą, kto ją straci, a kto jej nie osiągnie wcale nie wie nikt, a jeśli ktoś tak twierdzi to tylko wróżbita.
Podobno mistrzowskiego składu się nie zmienia. Tak też było w przypadku pana drużyny, w której za wyjątkiem pożegnania z Jonasem Davidssonem, nie było zbyt wiele roszad.
- Drużyna zna się już bardzo dobrze. Po rocznej przerwie wrócił do nas Łoktajew, w odwodzie, a może i w składzie znajdzie się Mikkael B.Jensen. Krzysiek Jabłoński też zamiesza w tej konkurencji. Klimat w zespole jest. Cel na sezon, a raczej na jego część zasadniczą jest nam znany i i na tym się skupiamy.
Aktualnie zawodnicy spędzają sporo czasu na treningach na sali. W sobotę zaś wyjeżdżacie do Włoch na obóz, który jest kolejnym etapem przygotowań do sezonu 2014.
- Część zawodników ze względu na miejsce zamieszkania przygotowuje się
indywidualnie. Większość trenuje pięć razy w tygodniu na miejscu w Zielonej Górze. 12 stycznia rozpoczynamy obóz we włoskim Maso Corto, gdzie są świetne warunki narciarskie zarówno zjazdowe jak i biegowe. To będzie sprzyjać efektywnym treningom. W tym roku zapowiada się ciekawa liga, więc miejsca na "obijanie" nie ma. W składzie zawsze znajdą się najlepsi aktualnie zawodnicy. O ile są tak zwani
pewniacy, nikt nie ma gwarancji startu . A aktualna forma i optymalny skład są
najważniejsze.
Pod znakiem zapytania był podobno wyjazd do Włoch Alexa Zgardzinskiego. Dlaczego?
- Alex miał pewne zaległości w treningach w grudniu. Aby być w pełni przygotowany na obóz narciarski musiał je nadrobić i skutecznie ten plan realizuje.