Dwa zagrożenia dla Speedway Best Pairs? Gajewski: Problemem może być prestiż i zainteresowanie
Jacek Gajewski uważa, że zawody Speedway Best Pairs mają szanse stać się lepszym produktem niż DPŚ. - Z drugiej strony mam wątpliwości. Dotyczą one prestiżu i zainteresowania - uważa Gajewski.
Ekspert portalu SportoweFakty.pl zwraca uwagę, że duże nasycenie rywalizacją najlepszych zawodników świata obserwujemy zwłaszcza w Europie. Organizatorzy Grand Prix od dłuższego czasu raczej ostrożnie podchodzą do pomysłu rozpowszechniania cyklu w bardziej odległych zakątkach naszego globu. - Zawody Grand Prix odbywają się na terenie Europy. Tak jest zwłaszcza w okresie maj - październik. W ciągu pięciu czy sześciu miesięcy ta zbitka imprez jest naprawdę duża. Mam mieszanie odczucia w tej sytuacji. Proszę spojrzeć na inne dyscypliny motorowe. Czy w nich dochodzi do sytuacji, że największe gwiazdy można zobaczyć trzy lub cztery razy w tygodniu? Formuła 1 to cykl tygodniowy lub dwutygodniowy. MotoGP działa podobnie. Supercross startuje na początku stycznia i wszystko odbywa się co tydzień. Trudno mi sobie wyobrazić, jakby to było, gdyby kibice trzy lub cztery razy w każdym tygodniu oglądali rywalizację Alonso z Vettelem. Nie wiem, czy by ich to bawiło. Tak samo z Lorenzo i Marquezem w MotoGP. Robi się tego wszystkiego za dużo. To przestaje już być czymś ekstra, na co kibice czekają i staje się powoli chlebem powszednim. Gdyby chociaż cykl Grand Prix ruszył w świat - a z tym jest problem - to uwolniłyby się trochę terminy w Europie. Na to się jednak nie zanosi. Brytyjczycy raczej nie zamierzają podejmować ryzyka i przeprowadzać ekspansji poza nasz kontynent - podkreśla nasz rozmówca.
W ocenie Jacka Gajewskiego organizatorzy Speedway Best Pairs, mimo wspomnianego zagrożenia, mają dużą szansę, żeby stworzyć lepszy produkt od Drużynowego Pucharu Świata. - Puchar Świata i Grand Prix to produkty BSI, ale w sensie organizacyjnym i sportowym ta pierwsza impreza wypada zdecydowanie słabiej. Niektórzy próbują nazywać to żużlowym mundialem, ale to mocno odbiega od tego, co jest w rzeczywistości. W ubiegłym roku ta impreza miała duży problem. Kłopoty dotyczą przede wszystkim tego, żeby zgłosiła się odpowiednia liczba krajów. Przykład Rosji z ubiegłego roku pokazuje, że składy reprezentacji są czasami bardzo okrojone. BSI niewiele robi, żeby ta impreza rozwijała się w sensie marketingowym i sportowym. DPŚ drepcze w miejscu. Do rywalizacji poważnie podchodzą Polacy i Duńczycy, a reszta ma problem ze zmontowaniem przyzwoitego składu. Często są problemy ze wsparciem federacji. Kiedy go brakuje, okazuje się, że niektórzy nie jadą. Pula nagród oferowana przez Brytyjczyków nie jest jakaś atrakcyjna i to powoduje, że ktoś rezygnuje. Speedway Best Pairs, jeśli będą zorganizowane w ciekawy sposób, na pewno mogą być lepszym produktem od DPŚ - zakończył Gajewski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>