W SEC 2013, Jonsson miał wystartować jako stały uczestnik, lecz kontuzja wyeliminowała go z walki. W cyklu zastąpił go jego rodak Fredrik Lindgren, więc Andreas tak naprawdę przygodę z SEC na dobre rozpocznie w nowym sezonie.
- Kontuzja przyszła w najgorszym dla mnie momencie. Było to sześć straconych tygodni, po których wraca się niezwykle trudno. Wszyscy byli o kilka kroków przede mną. Teraz cieszę się, że sezon już się skończył, mogę odpocząć i już myślę o tym co dziać się będzie w przyszłym sezonie - mówi Andreas Jonsson.
Numer, który wybrał Jonsson jest związany z jego dotychczasową walkę o czempionat globu. - #100 jest moim szczęśliwym numerem! Jest to szczególna liczba, ponieważ jadąc w jubileuszowym, setnym Grand Prix, wygrałem je. Później, startując w moim setnym turnieju, także go wygrałem. Dlatego "setka" zapadła mi w pamięć i nie chcę się z nią rozstawać w trakcie walki m.in. o Mistrzostwo Europy.
Źródło: speedwayeuro.com