Na obozie zielonogórskiego zespołu pojawili się niemal wszyscy zawodnicy SPAR Falubazu. W Maso Corto panowały świetne warunki na treningi, co skrzętnie wykorzystywali zawodnicy mistrzów Polski. - Mieliśmy wyjątkowe warunki. Ja wiele lat jeżdżę w góry, ale takiego luzu jeszcze nie miałem okazji mieć. Ośrodek w którym byliśmy zameldowani, był perfekcyjnie położony. Maso Corto jest jak najbardziej trafionym pomysłem. Jeśli chodzi o biegówki to także biegaliśmy na wysokości 3000 metrów nad poziomem morza i mieliśmy piękne widoki. Raz tylko była nieciekawa pogoda, ale pozostałe dni to już piękne słońce. To była taka ciężka praca połączona z wczasami. Te wczasy to oczywiście oglądanie pięknych widoków. Ja byłam bardzo pozytywnie zaskoczony. Myślę, że tam wrócę nie tylko jako zawodnik Falubazu, ale także prywatnie z rodziną - skomentował Piotr Protasiewicz na łamach pepe.pentel.pl.
Jednym z elementów przygotowań były treningi na nartach biegowych. Zdaniem niespełna 39-latka, zajęcia te mogą pomóc zawodnikom podczas sezonu żużlowego. - Na pewno nam nie szkodzi i jest pożyteczne. Podczas treningu pracują wszystkie mięśnie, obręcz barkowa, mięśnie grzbietu i brzucha, a nie tylko same nogi. Uważam, że jeśli mamy takie możliwości to jest to dla nas super trening, tym bardziej na pułapie około 2500 metrów nad poziomem morza. To z pewnością przyniesie efekt i wydolność organizmu będzie zwiększona - dodał "PePe".
Po powrocie z Maso Corto, Protasiewicz będzie trenował między innymi w hali, na basenie i w terenie. Niewykluczone, że niespełna 39-latek pod koniec lutego wyjedzie na motocross.
źródło: pepe.pentel.pl