Syn dawnej gwiazdy Włókniarza Częstochowa - Sławomira Drabika, podpisał w piątek umowę, która będzie obowiązywać przez trzy najbliższe sezony. Jak wyjaśnia Paweł Mizgalski, obu stronom od początku zależało na tym, by dojść do porozumienia. - Rozmowy toczyły się w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Obie strony stały bowiem na stanowisku, że nie ma dla Maksa lepszego miejsca na rozwój kariery niż Częstochowa. Zależało nam na tym, by startował w mieście, gdzie jego ojciec jest ikoną żużla i bodaj najlepszym zawodnikiem w historii klubu - podkreślił Paweł Mizgalski w rozmowie z naszym portalem.
Maksym Drabik związał się z Lwami kontraktem zawodowym. Wynika to głównie z faktu, że podpisał umowę z klubem, a nie Stowarzyszeniem CKM Włókniarz Częstochowa. - Większość naszych młodzieżowych zawodników przechodzi nieco inną drogę. Wywodzą się oni ze szkółki, będącej stowarzyszeniem i to stamtąd otrzymują pierwsze wsparcie sprzętowe oraz finansowe. Maks od razu związał się natomiast ze spółką, dlatego zdecydowaliśmy się na kontrakt zawodowy - wyjaśnił prezes Włókniarza.
W opinii Mizgalskiego, kontrakt zawodowy zapewni Maksymowi Drabikowi bezpieczniejszy start żużlowej kariery. Powinno to ułatwić także rozmowy z ewentualnymi sponsorami. - W przypadku kontraktu amatorskiego szanse na znalezienie podmiotów, które mogłyby go wspierać byłyby niewielkie. Mając z Maksem podpisany kontrakt zawodowy, zamierzamy pomagać mu już na samym starcie. Nie chodzi nam tu tylko o względy finansowe, ale także logistyczne. Oprócz tego wesprzemy też jego ojca, który z pełnym profesjonalizmem podchodzi do przyszłości i kariery syna - dodał.
Maksym Drabik, który ukończy w lutym 16 lat, będzie uprawniony do startów w Enea Ekstralidze. Najpierw będzie musiał jednak udowodnić swoją wartość na zawodach młodzieżowych. - Maks oczywiście pali się do tego, by startować w Ekstralidze z seniorami, ale zarówno jego ojciec, jak sztab szkoleniowy Włókniarza podchodzą do tego z nieco większym dystansem. Zdają sobie sprawę, że niezwykle ważny jest nie tylko talent, ale i doświadczenie. Maks to młody chłopak i całą karierę ma przed sobą. Trzeba go będzie spokojnie wprowadzać, poczynając od zawodów młodzieżowych. Jeśli okaże się jednak, że wygrywa rywalizację z juniorami, którzy ścigają się w Ekstralidze, to na pewno swoją szansę dostanie - podsumował prezes Włókniarza.
Koń Czytaj całość