Obóz w Szklarskiej Porębie był dla zawodników Kolejarza Rawag Rawicz idealną okazją do integracji. W okresie transferowym oblicze ekipy z Wielkopolski znacznie się zmieniło. Zespół opuścili m.in. Mariusz Puszakowski, Jason Doyle i Piotr Dym, a w ich miejsce włodarze Niedźwiadków sprowadzili mniej doświadczonych zawodników.
Oprócz integracji zawodnicy rawickiego klubu szlifowali formę. Nad treningami czuwał Henryk Jasek, który razem ze swoimi podopiecznymi rano biegał po okolicy, a następnie jeździł na nartach. Oprócz tego żużlowcy korzystać mogli z siłowni, sauny, a także małej sali sportowej. Po obozie w górach w Kolejarzu Rawag Rawicz panuje bardzo dobra atmosfera. - Obóz udał się w stu procentach. Mamy bardzo fajny, zgrany zespół. Wszyscy znamy się od dłuższego czasu, a zgrupowanie pokazało, że świetnie się rozumiemy. Myślę, że to jest nasz wielki atut. Dzień rozpoczynał się od biegania, później jazda na nartach, siłownia i sauna. Nie brakowało również zabawy np. gry w ping ponga. Niektórzy lubią też solić herbatę. Niestety, zapłaciliśmy za ten numer karnym bieganiem na 6 km - powiedział w rozmowie z portalem zycie-rawicza.pl Łukasz Bojarski, dla którego tegoroczne rozgrywki będą pierwszymi w gronie seniorów.
Podobnego zdania był inny zawodnik, który w zeszłym roku zakończył starty w kategorii juniorów. - Już pierwszego dnia wszyscy dobrze się poznaliśmy. Każdy z chłopaków ma inny charakter, jednak wzajemnie się uzupełniamy. Integracja powiodła się tak, że teraz jeden za drugim wskoczyłby w ogień i, moim zdaniem, na tym to polega. Jeśli jednemu zawodnikowi coś nie idzie, to cała drużyna mu pomaga. Zapewne wszyscy będziemy dobrze wspominać ten obóz - przyznał Wojciech Lisiecki.
Źródło: zycie-rawicza.pl
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/408858/znany-jest-juz-terminarz-ii-ligi- Czytaj całość