- To już był w sumie czwarty trening z kadrą żużlowców od ich początku pobytu w Zakopanem - powiedział po wtorkowych zajęciach Tomasz Drwal, który podobnie jak przed rokiem zajmuje treningami ogólnorozwojowymi żużlowców podczas obozu w Zakopanem. - Jesteśmy podzieleni na dwie grupy. Część żużlowców nie może jeździć na nartach i z nimi mam trening przedpołudniowy na świeżym powietrzu, a ze wszystkim spotykamy się wieczorem na sali gimnastycznej - dodał nasz rozmówca.
Żużlowcy mają bardzo urozmaicone zajęcia pod okiem zawodnika mieszanych sztuk walki. Tomasz "Gorilla" Drwal dba o to, by kadrowicze się nie nudzili, a wykonywane ćwiczenia były nie tylko przydatne, ale i sprawiały radość żużlowcom. - Generalnie o to chodzi w sporcie, żeby nie było monotonii, a ciekawe konkurencje. Ćwiczenia dobieram tak, by żużlowcy się nie nudzili, a jednocześnie zmęczyli i czuli na drugi dzień mięśnie - wyjaśnia Drwal.
Być może dla niektórych jest zaskakujące, że nad przygotowaniem fizycznym żużlowców pracuje zawodnik mieszanych sztuk walki. Jak wyjaśnia Tomasz Drwal, potrafi on dopasować ciekawe elementy z MMA, które przydadzą się żużlowcom w ich dyscyplinie sportu. - W MMA jest dużo różnorodności, bo jest to wymieszanych kilka dyscyplin i w związku z tym jest wiele ciekawych ćwiczeń. Generalnie z treningami z ludźmi spoza mojej dyscypliny sportu skupiam się na całym organizmie. Pracują mieśnie nóg, placów, rąk, słowem cały organizm. Tak właśnie ukierunkowane są te treningi, które mamy w Zakopanem. Mało tego, jest to robione w granicach 60 sekund, czyli mniej więcej tyle, ile trwa wyścig żużlowy. Staram się dobierać ćwiczenia tak, by przyniosły pożytek w uprawianej przez nich dyscyplinie sportu. Trudno, żebym forsował ich treningiem typowo MMA, kiedy w żużlu to największe natężenie trwa około jednej minuty - wyjaśnia Drwal.
Żużlowcy w pocie czoła realizowali polecenia trenera. Większość ćwiczeń była wykonywana w parach. Kadrowicze rywalizowali też w drużynach, co tylko nadawało tym ćwiczeniom element zabawy, a jednocześnie emocji, bo każdy przecież chciał wygrać. Najsłabsi wykonywali natomiast karne pompki. - Moja ocena, ale także ludzi, którzy oglądają nasze zajęcia jest taka, że żużlowcy ogólnie są wysportowani, choć jest kontrast pomiędzy poszczególnymi zawodnikami. Nie jest to może jakaś ogromna różnica, ale po tych topowych zawodnikach widać, że oni dużo pracują i wykonują podobne ćwiczenia. Taki trening nie sprawia im specjalnie większej trudności. Początkującym zawodnikiem niektóre ćwiczenia jeszcze nie wychodziły, ale oni się uczą i kiedyś z pewnością dogonią tych najlepszych - wyjaśnia Drwal.
W trakcie trwającego 1,5 godziny treningu ogólnorozwojowego, w skład którego wchodził także 30 minutowy mecz piłki nożnej, żużlowcy dostali spory wycisk. Po zajęciach większość dopytywała się o możliwość skorzystania z odnowy biologicznej. - Dla mnie jest to umiarkowany trening. Momentami nawet śmieszny i zabawny. Żużlowcy jednak czują w kościach te ćwiczenia. Żużlowcy mają bardzo krótki okres przygotowawczy. Kiedy zaczną sezon, praktycznie cały czas się ścigają. Nie ma już wtedy czasu na treningi ogólnorozwojowe. Akumulatory muszą naładować w tym krótkim okresie przygotowawczym - kończy Tomasz Drwal.
Dodajmy, że żużlowcy to nie tylko twardziele, którzy wykonują najrozmaitsze ćwiczenia wymyślone przez zawodnika mieszanych sztuk walki, ale także całkiem nieźli piłkarze. Na boisku nietuzinkowe umiejętności piłkarskie prezentował między innymi Tomasz Gollob, który kilkoma efektownymi zwodami mijał znacznie młodszych kolegów. Pomimo niespełna 43 lat były mistrz świata przejawiał dużą ochotę do gry.
Więcej na temat piłkarskich umiejętności żużlowców wkrótce na naszym portalu.