Kiedy one nastąpią? To trudno określić, ale optymistyczne scenariusze zakładają, że już na początku przyszłego miesiąca. - Patrząc na prognozę długoterminową wszystko powinno być w porządku, aby wyjechać na początku lub w środku marca. Wszystko zależeć będzie od pogody i tego, jak to będzie schło - mówił szkoleniowiec Stali Gorzów, Piotr Paluch.
Na porządku dziennym jest sprawdzanie prognoz. Bez tego w sporcie żużlowym ani rusz. Działacze nie chcą zostać zaskoczeni przez niekorzystną aurę. Podobnie jest w Gorzowie, gdzie dodatkową ochroną jest dach. Z drugiej jednak strony z powodu zadaszenia zdarzają się także problemy. - Nie są zapowiadane duże opady. Może tylko jakieś niewielkie w piątek. Poza tym tor będzie oddychał i wysychał. W odpowiednim czasie go zbronujemy, by wiatr robił swoje i wentylował. Najwięcej kłopotu sprawia ta zacieniona strona, bo pod spodem jest trochę zmrożone, a na wierzchu zalega maź - wyjaśniał "Bolo".
Niejednokrotnie zawodnicy w poprzednim sezonie podkreślali różnicę między pierwszym a drugim łukiem gorzowskiego owalu i dla niektórych była to przeszkoda nie do przejścia, szczególnie dla młodszych jeźdźców. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza z toru zdjęto już przykrywający go materiał. W najbliższym czasie rozpoczną się prace nad nawierzchnią, która po zimie przejdzie przez kilka etapów konserwacji. - Tor jest odkryty i teraz czekamy na dni słoneczne, bez deszczu. Następnie będzie on bronowany, suszony i układany. Na później zapowiadane są deszcze, więc go ubijemy, żeby woda mogła z niego spływać. W kolejne słoneczne dni będziemy dalej bronować, aby wszystko ładnie wysychało. W niedługim czasie po tych zabiegach nawierzchnia powinna być gotowa do jazdy - tłumaczył trener żółto-niebieskich.
W takim okresie często dochodzi do pewnych zmian na żużlowych torach. Nad Wartą jednak wielkich rewolucji nie planują, a jedynie kosmetyczne zmiany, o ile taka zajdzie potrzeba. - Wielkich zmian nie będzie. Jeśli okaże się to konieczne to tam, gdzie będzie dużo mazi dosypiemy suchej nawierzchni - zakończył Piotr Paluch.
Jeśli tylko pogoda pozwoli to być może już pierwsze jazdy gorzowianie odbędą jeszcze przed obozem w Karpaczu, na który wybierają się w dniach 9-12 marca. Aura bywa jednak złośliwa i wszystko trzeba będzie planować na bieżąco.