60 
W sezonie 2013 PGE Marma Rzeszów dość nieoczekiwanie pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywek w Polsce. Jeszcze przed startem ligi typowano, że Żurawie powalczą o play-off. Podopieczni Dariusza Śledzia zaprezentowali się jednak poniżej oczekiwań i nie utrzymali się w ENEA Ekstralidze.
W trakcie okresu transferowego w składzie ekipy z Podkarpacia doszło do kilku zmian. Z Rzeszowem pożegnali się Nicki Pedersen, Grzegorz Walasek czy Jurica Pavlic. W ich miejsce włodarze PGE Marmy zakontraktowali między innymi Macieja Kuciapę, Petera Ljunga i Scotta Nichollsa. - Wszyscy czekamy już na ten sezon. Trzeba się pogodzić z tym, co było i myśleć o przyszłości, aby była lepsza. Mam nadzieję, że zespół, którym dysponujemy będzie się dobrze spisywał. A co przeniesie ten sezon? Sama chciałabym wiedzieć, bo jest tyle niespodzianek, jeżeli chodzi o przepisy, wiele się nadal dzieje. Liga jest bardzo wyrówna, występuje w niej sporo mocnych zespołów, na pewno będą ciekawe spotkania, co jest dobre dla kibiców, bo będzie dobre ściganie - powiedziała na łamach Nowiny24.pl Marta Półtorak.
Drużyna, która w nadchodzącym sezonie będzie prowadzona przez Janusza Ślączkę, ma powalczyć o czołowe lokaty w Polskiej Lidze Żużlowej. Głównym celem rzeszowian jest oczywiście powrót do ENEA Ekstraligi. - Na papierze PGE Marma jest w gronie kandydatów do czołowych pozycji, ale boję się składać jakiekolwiek deklaracje. Jeżeli przed ubiegłorocznym sezonem, ktoś by mi powiedział, że będzie spadek, to absolutnie bym mu nie uwierzyła. Obecnie wszystko wskazuje na to, że mamy swoje szanse i powinniśmy je wykorzystać, natomiast jak będzie, tego nie wiemy, wszystko zweryfikuje tor. Zawsze walczymy o to, co jest możliwe do osiągnięcia. Oczywiście, celem jest awans, ale rozgrywki, tor zweryfikują te oczekiwania - dodała Marta Półtorak.
źródło: Nowiny24.pl
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
