Trzeba się cieszyć sportem, bo pieniądze to nie wszystko - rozmowa z Dimitrim Berge, zawodnikiem Glasgow Tigers

 / Na zdjęciu: zawodnik wjeżdża w taśmę
/ Na zdjęciu: zawodnik wjeżdża w taśmę

Żużel nie jest popularny we Francji, jednak w kraju nie brakuje chętnych do uprawiania tego sportu. Pierwsze sukcesy zaczyna odnosić Dimitri Bergé, który w tym sezonie ma startować w Glasgow Tigers.

Łukasz Kuczera: Skąd pomysł, aby Francuz uprawiał sport żużlowy?

Dimitri Bergé: Odkryłem ten sport dzięki mojemu ojcu, który był profesjonalnym zawodnikiem i startował w Wielkiej Brytanii. Moje podejście jest jasne - trzeba się cieszyć sportem, bo pieniądze to nie wszystko. Fakt, żużel nie jest popularnym sportem we Francji, ale to nie powstrzymało mnie od jazdy i rywalizacji.

Czy w tej sytuacji masz problem ze sponsorami?

- W przypadku sponsorów sytuacja wygląda podobnie jak w innych dyscyplinach. Problem mają szczególnie te sporty, które nie są obecne w głównych mediach. Dlatego moi sponsorzy to ja i moja rodzina. Chciałbym pracować, żeby pomóc swojej karierze, ale póki co ciągle uczę się w szkole.

Czy na zawody żużlowe we Francji przychodzi spora ilość kibiców?

- Francuzi mają bardzo dużą wiedzę na temat speedwaya i czerpią radość z jego oglądania, ale to jest bardziej sport lokalny. Żużel u nas jest popularny głównie w Akwitanii, która położona jest w południowo-zachodniej części kraju.

Czy chciałbyś kiedyś podpisać kontrakt w polskiej lidze?

- Dlaczego nie! Myślę, że polska liga jest najlepsza na świecie. Mój ojciec startował w klubie z Polski w sezonie 1994, ale wtedy wynagrodzenie za starty nie było takie jak teraz.

Twój ojciec startował w Rybniku w latach 90., później nie oglądaliśmy go w polskiej lidze. Jak potoczyły się jego losy?

- Mój tata był pierwszym francuskim zawodnikiem, który ścigał się w polskiej lidze. Miało to miejsce w roku 1994. Później startował głównie w Wielkiej Brytanii, gdzie uczestniczył w wypadku, w wyniku którego musiał przedwcześnie zakończyć swoją karierę.

Zimą podpisałeś kontrakt z Glasgow Tigers. Czemu wybrałeś akurat ten klub?

- Latem 2013 roku miałem okazję do kilku treningów w klubach Elite League i Premier League. Myślę, że Glasgow Tigers było najbardziej entuzjastycznie nastawione do mojej osoby i najszybciej wystąpiło z ofertą. Chciałem znaleźć klub, który wierzy we mnie i chce mi pomóc w szybszej integracji z otoczeniem. Nie przybywam do Glasgow, żeby zwiedzać miasto.

Czy masz jakiegoś zawodnika, którego podziwiasz?

- Bardzo podoba mi się styl jazdy Chrisa Holdera, a także to jaką jest osobą w życiu prywatnym.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: