O zmianach w Regulaminie Przyjmowania Kibiców w ENEA Ekstralidze pisaliśmy już wcześniej. Jak poinformował Wojciech Stępniewski, działacze wnioskują o zmianę w zakresie dotyczącym odpowiedzialności za zachowanie kibiców przyjezdnych. Jednym z pomysłów jest solidarne ponoszenie odpowiedzialności za kibiców w tzw. sektorze gości przez oba kluby biorące udział w meczu. Cel takiego rozwiązania jest taki, że klubom gości i gospodarzy ma zależeć na bezpieczeństwie na stadionie, sportowym i kulturalnym dopingu swoich drużyn oraz większej frekwencji przy meczach wyjazdowych. - Sam kierunek jest dobry. Jeśli kibice gości wnoszą do sektora zakazane materiały, to trudno, żeby odpowiadał za to klub gości. Mamy przecież ochronę, a jej zapewnienie jest rolą gospodarza i to on powinien ją rozliczać, jeśli coś pójdzie nie tak. Przecież goście nie będą przywozić na mecz swojej ochrony. Gdy fani jednak skandują coś, czego nie powinni, to większy wpływ mają na to na ogół kluby przyjezdne - ocenia Jacek Gajewski.
Zwolenników rozwiązania, które zaproponowała Ekstraliga, nie brakuje. W ich ocenie najważniejszą kwestią będzie dokładne określenie, za jakie wydarzenia związane z udziałem kibiców gości odpowiedzialność ponosi gospodarz, a za jakie klub przyjezdny. Pojawia się jednak pytanie, na ile można przewidzieć wszystkie sytuacje i opisać je w regulaminie. - Na pierwszy rzut oka pomysł jest dobry. Obie strony mogą wpływać na kibiców. Gospodarz wpuszcza fanów na obiekt i przeprowadza kontrolę. Goście odpowiadają naturalnie, bo to ich grupa. Szczegóły muszą być jednak dokładnie określone, bo z pewnością będzie dochodzić do sytuacji, że obie strony będą mieć do siebie nawzajem pretensje, że ktoś pewnych rzeczy zaniechał. To trzeba bardzo dobrze określić - podkreśla Krzysztof Cegielski. - Solidarna odpowiedzialność, która ma funkcjonować, nie przewiduje wprost, kto za co będzie odpowiadać. Tych kwestii, które wymagałyby skatalogowania, byłoby naprawdę dużo. Na ostatniej platformie komunikacyjnej rozmawialiśmy na ten temat, ale konkretów jeszcze nie ma, kluby w tych kwestiach są podzielone - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.
W tej chwili trudno powiedzieć, czy proponowane zmiany wejdą w życie przed początkiem sezonu ligowego. - Chcemy zrobić wszystko, żeby to weszło w życie przed pierwszą kolejką sezonu 2014. Trudno mi jednak powiedzieć, czy tak się stanie. Jeśli do tego nie dojdzie, to zostaniemy początkowo przy starych zasadach, a nowe będą obowiązywać dopiero od określonego momentu, kiedy uporamy się z tymi kwestiami. Chciałbym jednak podkreślić, że stworzenie pełnego katalogu, który będzie precyzować za co odpowiadają obie strony, nie jest możliwe. Mówimy w tym przypadku o pewnych ogólnych ramach - wyjaśnia Stępniewski. - Jest jeszcze jeden pomysł w tym zakresie, nieco rewolucyjny ale bardzo prosty i powinien być czytelny dla kibiców i klubów. Oparty jest o pewnego rodzaju kartę kibica, który uczęszczałby na wyjazdy swojej drużyny. Aktualnie sprawdzamy zgodność tego rozwiązania z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. Na następnej platformie będziemy o wszystkich kwestiach związanych z zorganizowanymi grupami kibiców rozmawiać - dodaje.
W środowisku żużlowym nie brakuje również głosów, że zmiany w Regulaminie Przyjmowania Kibiców dotyczą tak naprawdę tylko kwestii egzekwowania kar. - Tak naprawdę ustawa już teraz precyzuje, iż odpowiedzialność za wszystko co dzieje się na imprezie masowej ponosi gospodarz - organizator imprezy masowej. Klub gości także ponosi odpowiedzialność, ale ona wynikała z regulaminu wewnętrznego PZM tj. z "Zasad przyjmowania zorganizowanych grup kibiców klubu gości na zwodach żużlowych" - uważa prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora.
W ocenie niektórych działaczy znacznie lepszym rozwiązaniem od dokonywania proponowanych zmian, byłoby stworzenie systemu, które precyzowałby, na jakich zasadach gospodarz i klub przyjezdny powinni współpracować w zakresie bezpieczeństwa podczas meczu. - Żadna ochrona nie jest w stanie uniemożliwić wniesienia pirotechniki przez kibiców na stadion. Takie materiały są bardzo często przemycane w bieliźnie. Aby temu więc zapobiec, należałoby dokonać kontroli osobistej każdemu kibicowi przyjezdnemu. Przeniesienie odpowiedzialności za użycie pirotechniki przez kibiców przyjezdnych na klub gospodarza jest absurdem. Spowoduje to, iż kibice drużyny gości będą w szczególny sposób starać się wnieść i użyć pirotechnikę, po to by kara spadła na klub rywala. Jedyną skutecznym działaniem przeciwko takim zachowaniom jest kara skierowana przeciwko tym kibicom i klubowi, z którym sympatyzują, a nie przeciwko gospodarzowi. To szaleństwo, żeby za zachowanie kibiców klubu X karać klub Y. Inna zupełnie sprawa, jeżeli organizator nie dopełnił wymogów ustawy. Mnogość możliwych przewinień jest tak ogromna, że nie sposób je opisać i skatalogować. Każdy przypadek powinien być indywidualnie rozpatrywany przez Komisję Orzekającą Ligi. Uważam, że obecnie istniejące przepisy są wystarczające i nie wymagają zmian. Skupiłbym się raczej na tym, aby kluby były zainteresowane zgłaszaniem swoich grup kibiców na mecze wyjazdowe, bo z tym - co pokazuje miniony sezon - jest problem - dodaje Ireneusz Maciej Zmora.
Każdy kto usiłuje wnieść na stadion zabroni9ony przedmiot to wniosek o ukaranie lub sprawa w sądzie w zależności o jaki przedmiot chodzi i obligatoryjnie zakaz stadionowy n Czytaj całość