Będzie to więc czas próby i udowodnienia wszystkim, że dla kogoś takiego jak młodszy z braci Gomólskich należy się miejsce w ekstraligowym zespole nie na te najbliższe, ale już na następne rozgrywki w sezonie 2015. "Ginger" zdradza, że od 2012 roku kiedy w barwach Unii Tarnów rozpoczynał przygodę z polską najwyższą ligą przeszedł wielką przemianę.
Kolejne obserwacje, podpowiedzi ze strony najlepszych żużlowców świata jak np. idol Greg Hancock, czy współpraca z czołowym trenerem na świecie Markiem Cieślakiem doprowadziła Kacpra do brązowego medalu IMŚJ. Teraz sukcesy z poletka indywidualnego 21-latek będzie chciał w końcu przenieść w dużym stopniu na pomoc w sięgnięciu po kolejne laury drużynowe. – Muszę się przyznać, że w swoim pierwszym ekstraligowym sezonie nie wiedzieliśmy z tatą jak to jest. Z czym to się "je". Byliśmy do tyłu z wieloma rzeczami. W zeszłym roku z kolei, na podstawie analiz i własnych doświadczeń doszliśmy do wyższego poziomu ze wszystkim. W tym z kolei ma być jeszcze lepiej - mówi wychowanek Startu Gniezno.
Dowodem na to, że młodzieżowiec Jaskółek nie ma zamiaru stać w miejscu, a wciąż się rozwijać jest to, że nawiązał współpracę kolejnym "majstrem" zajmującym się silnikami. - Tunera nie zmieniałem tylko zyskałem kolejnego. Nazwiska może zdradzał nie będę, ale cieszę się, że u tak znamienitej marki będę robił teraz silniki. Poza tym, że jedna jednostka na pierwszym treningu się rozsypała, na sprzęt na razie nie mogę narzekać. Ale lepiej że stało się to teraz, a nie kiedy będę już zarabiał na sprzęt. Przecież cały czas trzeba inwestować w siebie i motocykle, a jeszcze jadąc na punktowanej pozycji osłabił bym dorobek drużyny - oznajmia.
Dużo ostatnio się mówi o polskiej, przelotowej i bardzo dobrej konstrukcji tłumika, która wyszła spod ręki Leszka Demskiego. Sam reprezentant biało-niebieskich nie miał okazji przetestować tego tłumika, ale zasięgnął opinii od kolegów z toru, którzy mieli z nim styczność. – Mam dobry kontakt z braćmi Szczepaniakami i właśnie z nimi rozmawiałem na ten temat. Mieli założony nowy tłumik i ścigali się z Łukaszem Sówką, który miał konstrukcję starego typu. Różnica była widoczna zarówno ze startu jak i na trasie. Od razu łapali lepszą prędkość, a silnik miał lżej. Mimo wszystko z zakupem jeszcze się wstrzymam. Jeśli będą dopuszczone do użytku to je nabędziemy i sprawdzimy - zdradza.
W ekipie z Tarnowa zaszły dwie zmiany. Leona Madsena i Macieja Janowskiego zastąpili Krzysztof Buczkowski oraz powracający po roku przerwy Greg Hancock. - Wraca Greg. To super wiadomość! Będziemy jeździć w sumie drugi sezon w jednym zespole. W zeszłym roku wiadomo z jakich względów zabrakło dla niego miejsca, KSM i tym podobne historie. Co do Krzysia, to znamy się z Peterborough. Mamy świetny kontakt, na zgrupowaniu byliśmy razem w pokoju i spędzaliśmy wspólnie czas. Z tym duetem nie zginiemy, jesteśmy do nich pozytywnie nastawieni - zakończył z optymizmem.