Sławomir Kryjom obiecuje poprawę. "Będziemy spisywać się lepiej"

- W naszych poczynaniach było widać trochę asekuracji - przyznał Sławomir Kryjom po wysokiej porażce z Fogo Unią. Unibax, który przystąpił do zawodów bez trzech czołowych zawodników, przegrał 35:55.

Solidnie w toruńskim zespole zapunktowali w piątek Adrian Miedziński, Paweł Przedpełski oraz debiutujący Emil Sajfutdinow. W składzie zabrakło natomiast Tomasza Golloba, Darcy'ego Warda i Chrisa Holdera. - Myślę, że ci, co mieli zapunktować, po prostu to zrobili. Mam tu na myśli Pawła Przedpełskiego, Adriana Miedzińskiego i Emila Sajfutdinowa. Ważne było to, by zawodnicy cało i bezpiecznie te zawody rozegrali. W naszych poczynaniach było widać trochę asekuracji, ale trzeba pamiętać, że był to dopiero nasz pierwszy mecz sparingowy. Z każdym spotkaniem na pewno będzie lepiej - ocenił Sławomir Kryjom w rozmowie z naszym portalem.

Poniżej oczekiwań spisali się młodzieżowcy - Oskar Fajfer, Dawid Krzyżanowski i Oskar Ajtner-Gollob. Pięć punktów i bonus zanotował natomiast Wiktor Kułakow. Zdaniem Kryjoma, nie ma sensu wyciągać wniosków po pierwszym treningu punktowanym. - Nie chcę oceniać postawy poszczególnych zawodników. Na to przyjdzie dopiero czas po kolejnych meczach sparingowych. Nasi juniorzy, poza Pawłem Przedpełskim, mają do wykonania dużo pracy i na pewno lepiej zaprezentują się na własnym torze w Toruniu - podkreślił.

Sławomir Kryjom nie ukrywa, że minie trochę czasu, nim wszyscy zawodnicy odnajdą się pod względem sprzętowym. Przedstawiciel Unibaksu nie obawia się jednak o to, że wysoka porażka w Lesznie wprowadzi niepokój w poczynania zespołu. - Wynik poszedł w świat, ale zapewniam, że się nim nie przejmujemy. Mamy dużo czasu, by znaleźć odpowiednie ustawienia. Część silników jedzie, a część nie. Nie mam jednak wątpliwości, że w kolejnych sparingach będziemy prezentować się lepiej, a do pierwszego meczu w Ekstralidze wszystko będzie perfekcyjnie przygotowane - zapowiedział.

Zdaniem Sławomira Kryjoma, pomimo wyboistego pierwszego łuku, zawodnicy nie mogli mieć większych zastrzeżeń do leszczyńskiego toru. Jak zapewnia, jeździ się na nim bezpiecznie. - Rzeczywiście, były problemy po wejściu w pierwszy łuk, ale nie demonizujmy leszczyńskiego toru. Z naszą nawierzchnią w Toruniu także po zimie wystąpiły pewne problemy. Jeśli chodzi o Unię, to gospodarze, przy włożeniu odpowiedniego wysiłku, na pewno sobie z przygotowaniem toru poradzą. Zawsze będę powtarzał, że jeździ się tu bezpiecznie - zakończył Kryjom.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: