Na moim torze muszę pokazać klasę - wypowiedzi po półfinale kr. el. IMŚJ w Pile

Tobiasz Musielak zwyciężył półfinał krajowych eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Pile. Tuż za jego plecami uplasowali się Bartosz Zmarzlik i Krystian Pieszczek.

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Przyjechałem z nastawieniem na awans, co udało się zrealizować. Wiadomo, że chciałem wygrać, ale zerwane łańcuchy pokrzyżowały moje plany. Szybko naprawiliśmy usterkę i byłem już bardzo szybki, ale zabrakło tych oczek z pierwszego biegu. Potrenowałem, posprawdzałem ustawienia, więc zawody na plus.

Patryk Dolny (Betard Sparta Wrocław): Było ciężko i musiałem się mocno spiąć, żeby awansować. To był główny cel i udało się go wykonać. Po pierwszym biegu myślałem, że znów będzie jak w zeszłym roku, kiedy strasznie się męczyłem, ale uspokoiłem się, usiadłem i powiedziałem sobie, że trzeba jechać do przodu, co po małych korektach się udało. Z wyniku ja i cały team jesteśmy zadowoleni i chciałbym im za pomoc podziękować, a także trenerowi, który specjalnie przyjechał do Piły. Początkowo sztywno mi się jechało, ale przeanalizowałem wszystko i powiedziałem sobie, że na moim torze muszę pokazać klasę.

Arkadiusz Pawlak (Victoria Piła): Nie były to dobre zawody w moim wykonaniu. Cały tydzień chorowałem, dopiero w czwartek podniosłem się z łóżka i dziś zawody, więc mogę powiedzieć, że choroba wygrała. Druga sprawa to kłopoty z dopasowaniem sprzętu. Nie trenowałem w tym tygodniu i miałem ustawienia z poprzednich jazd. Wtedy było dobrze, a teraz zupełnie to nie pasowało. Motor jest sam w sobie bardzo dobry, ale nie mogę się do niego dopasować.

Oskar Ajtner-Gollob (Unibax Toruń): Zawody były na bardzo wysokim poziomie i cieszę się, że mogłem wyjechać chociaż do tego jednego wyścigu. Nie miałem możliwości dopasowania się do toru, wystąpiłem dopiero w dziewiętnastym biegu, a było bardzo twardo na co nie byłem przygotowany. Mimo to udało się troszeczkę powalczyć przy balonie, więc nie jest źle. Była to sytuacja, gdzie w zasadzie mógłbym odpuścić, bo ten punkt nic mi nie dawał, ale czuję dużo serdeczności ze strony pilskich kibiców i to dla nich walczyłem do końca. Już podczas zeszłorocznego turnieju to odczułem i chcę dla tych kibiców osiągać w Pile i dla Piły jak najlepsze wyniki, także w lidze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (2)
avatar
hydziak
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze było:) 
avatar
ArturO
29.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Arek choroba chorobą, ale weź sie do roboty i nie piszę tego złośliwe