- Cały czas testujemy jakieś silniki. Podczas testmeczu w Gnieźnie próbowałem jeden, podczas treningu z Wybrzeżem kolejne dwa. To jedyny możliwy czas na szukanie optymalnych rozwiązań. Jeden bieg się wygrywa, a w następnym po wprowadzeniu jakichś korekt to po prostu nie działa - ocenia swoje przygotowania do rozgrywek ligowych Norbert Kościuch.
Kapitan GKM-u Grudziądz ma za sobą trzy treningi punktowane. Nie ustrzegł się w nich błędów, ale potrafił także pokazać lwi pazur i ogromną ambicję przed inauguracją sezonu. - Wiemy, że tych błędów nie możemy popełnić podczas spotkań ligowych. Musimy wiedzieć jakie ustawienia wykluczyć, jak dany silnik reaguje w określonych warunkach i co możemy w nim ewentualnie poprawić - stwierdził "Norbi".
Kościuch w dużej mierze ma już wybrany sprzęt na rywalizacje ligową. Do pełni szczęścia brakuje mu w zasadzie tylko jeszcze jednej szybkiej jednostki napędowej. - Ze względu na testy ten mecz w Gnieźnie wypadł może mniej okazale. Dużo więcej wiem o nowym silniku, który potrzebuje jednak jeszcze trochę poprawek. Podczas treningu punktowanego z drużyną z Gdańska testowałem dwa kolejne. Spisują się one tak jak zakładałem od samego początku i wygląda to dosyć fajnie. Jakiś pogląd sytuacji mamy i te dwie jednostki na pewno będą odłożone na ligę. Mam do przejechania jeszcze trzy silniki i jeden trzeba by było jeszcze wybrać - zakończył leszczynianin.