Sezon 2014 będzie dla Lisieckiego pierwszym w gronie seniorów. W poprzednich rozgrywkach ścigał się w Enea Ekstralidze, teraz związał się z klubem walczącym w najniższej klasie. Jak "Lisek" czuje się w Rawiczu? - Dostałem właśnie na dziś przepustkę z zakładu (śmiech). Atmosfera jest bardzo fajna, wszyscy koledzy są w porządku. Prezes i cały zarząd nie stwarza nam niepotrzebnego ciśnienia i presji, mamy się bawić tym sportem - przyznał.
Wiele wskazuje na to, że 22-latek będzie mieć pewne miejsce w drużynie Niedźwiadków na mecze ligowe. Kolejarz zakontraktował czterech polskich seniorów, jednak Sławomir Musielak prawdopodobnie zrezygnował z uprawiania sportu żużlowego. "Lisek" nie uważa jednak, aby była to szczególnie komfortowa sytuacja. - Lepiej wywalczyć sobie miejsce w składzie, niż jechać w meczu, bo musisz. Jestem jednak optymistycznie nastawiony. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i odbuduję się w Rawiczu. Jakie zatem cele stawia sobie Lisiecki? - Jechać o jak najlepszy wynik. Nie ma co jednak stawiać sobie żadnych celów, przynajmniej na ten sezon, aby nie stwarzać sobie presji. Chcę podejść do tego na luzie, żeby w razie niepowodzenia nie denerwować się niepotrzebnie zbyt mocno, tylko wyciągać wnioski - powiedział.
W ubiegłym sezonie "Lisek" był członkiem VC Racing Team, dzięki czemu nie musiał martwić się o zaplecze sponsorskie. Po odejściu z Gniezna sytuacja ta nieco się zmieniła, choć zawodnik nadal może liczyć na wsparcie dotychczasowych darczyńców. - Jakoś daję radę. Pomaga mi kilka osób, Rafael Wojciechowski wciąż to robi na tyle, na ile może. Znalazłem nową grupę sponsorów i jakoś to idzie - opisał.