W najbliższą niedzielę drużyna Betardu Sparty Wrocław zmierzy się na własnym torze ze Stalą Gorzów. W okresie zimowym gorzowianie dokonali znaczących wzmocnień, kontraktując Mateja Zagara i Piotra Świderskiego. Czy w tej sytuacji zespół prowadzony przez Piotra Palucha jest faworytem do zwycięstwa? - Pożyjemy, zobaczymy. Nie wiem dlaczego każdy myśli, że jesteśmy skazani na porażkę, bo wiele takich opinii już słyszałem. Wcale nie jest powiedziane, że jesteśmy gorsi od Stali, że gorzowianie są tak super mocni. Może naszym zawodnikom nie poszło ostatnio w Grand Prix, ale Niels K. Iversen też nie błyszczał, tylko Krzysztof Kasprzak dobrze jechał - ocenił Patryk Dolny, młodzieżowiec wrocławskiej drużyny.
Wrocławianie dotychczas rozegrali dwa treningi punktowane na własnym torze, w trakcie których mieli okazję spasować się z jego nawierzchnią. Zdaniem Dolnego, może to okazać się kluczem do zwycięstwa w niedzielnych zawodach. - Nie jesteśmy na straconej pozycji, damy z siebie wszystko. Jesteśmy dobrze dopasowani do wrocławskiego toru, każdy z nas ze startu dobrze wyjeżdża, później pozostaje jechać optymalną i szybką ścieżką. Mam nadzieję, że wygramy i na pewno będziemy się starać z całych sił, ale nigdy nie można przewidzieć tego co będzie - dodał junior Betardu Sparty.
Patryka Dolnego i Patryka Malitowskiego w niedzielę czekać będzie nie lada wyzwanie w biegu młodzieżowców. Parę gości tworzyć będą Bartosz Zmarzlik oraz Adrian Cyfer, czyli jeden z najlepszych juniorskich duetów w ENEA Ekstralidze w sezonie 2014. - Teoria teorią, a jak będzie w praktyce, to zobaczymy. W zeszłym roku eksperci też nas skazywali na spadek, mówiono że jesteśmy najgorszą parą juniorów w Ekstralidze, a mimo wszystko zdobyliśmy medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Zostawiam takie spekulacje z boku, nie patrzę na to i nie słucham tego. Robię swoje i myślę, że damy radę - podsumował Dolny.