17 
- To będzie bardzo udana inauguracja rozgrywek ENEA Ekstraligi w sezonie 2014. Spodziewam się ciekawych i soczystych zawodów. Jest niespodzianka w składzie Falubazu, bo nie jedzie Jonsson. To pokazuje, że trenerzy w Ekstralidze zaczynają podejmować rozsądne, ale też trochę niepopularne decyzje. To wskazuje jednak na to, że obrali pewien kierunek. Liczy się dla nich przygotowanie do zawodów i forma na treningu. Nazwiska mają nieco mniejsze znaczenie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
Były prezes częstochowskiego Włókniarza zwraca uwagę, że w niektórych zespołach może zmienić się rola zawodników, którzy w ubiegłym roku byli jeszcze prowadzącymi parę. Taki los w SPAR Falubazie Zielona Góra może czekać Andreasa Jonssona, którego w inauguracyjnym meczu zastąpi Aleksandr Łoktajew. - Standardowi prowadzący parę teraz mogą ją coraz częściej uzupełniać. To widać na kilku przykładach. Dziś w takiej roli wystąpi Janusz Kołodziej. Jonsson też był awizowany jako uzupełnienie. To samo Batchelor we Wrocławiu. To jednak wiąże się z tym, że wszystkie drużyny są bardzo mocne kadrowo. Każdy układ budowy składu przed meczem jest możliwy - zwraca uwagę Maślanka.
Nasz ekspert twierdzi, że w sobotnim meczu więcej argumentów znajduje się po stronie zielonogórskiej. Tarnowianie nie stoją wprawdzie na straconej pozycji, ale z dwóch punktów na inaugurację powinni cieszyć się gospodarze. - Stawiam na Falubaz. Mają atut własnego toru i wspaniałą publiczność. Po obu stronach są niewiadome, ale w mojej ocenie większe w przypadku tarnowian. Janusz Kołodziej ma problemy zdrowotne i sporo zmartwień dotyczy jego postawy. Ciekawa kwestia dotyczy też juniorów. Przed sezonem w sparingach bardzo solidnie prezentował się Adamczewski. Myślę, że w bezpośredniej konfrontacji górą mogą być młodzieżowcy Falubazu. Po bardzo dobrym meczu moim zdaniem wygrają gospodarze - zakończył Maślanka.
Typuję wynik 50:40 dla SPAR Falubazu Zielona Góra.
