Lech Kędziora (trener Orła Łódź): Mieliśmy pewne luki w składzie. Jechało praktycznie dwóch zawodników, czyli Doyle i Lindbaeck. Poza tym można mieć wiele do życzenia, jeśli chodzi o naszą krajową parę Puszakowski - Chrzanowski i pozostałych zawodników. Tor był bardzo dobrze przygotowany przez gospodarzy, nie mieliśmy do niego żadnych zastrzeżeń. O tak wysokiej porażce zadecydowało 6 pierwszych wyścigów, kiedy przegraliśmy kilka razy podwójnie. Po zmianie przełożeń wyścigi były bardziej wyrównane. Zabrakło jednak tych punktów, które mogły ten wynik zniwelować. Jeśli chodzi o rezerwy taktyczne, to można byłoby je zrobić. W perspektywie całego sezonu jednak nic by mi to nie dało, bo nie wiedziałbym jak jeżdżą pozostali zawodnicy. Chciałem sprawdzić cały zespół w sytuacji, kiedy przegrywaliśmy zdecydowanie.
Jason Doyle (zawodnik Orła Łódź): Nie jestem zadowolony, bo przegraliśmy. Jeśli chodzi o mnie, to było w miarę dobrze. Gdybym zrobił komplet, to byłbym w 100 proc. usatysfakcjonowany. Tak się nie stało, więc mam dużo do zrobienia.
Janusz Ślączka (trener PGE Marmy Rzeszów): Zaczęliśmy bardzo dobrze. Szkoda, że była tak długa przerwa po wypadku juniora gości (Patryka Karczmarza - przyp.red). Następnym razem postaramy się o 3 karetki na stadionie. Drużyna pojechała dobrze, zwycięzców się nie sądzi. Będę myślał o zmianie numerów w meczu z KMŻ Lublin. Jeśli chodzi o Rafała Okoniewskiego, to aneks finansowy nie został podpisany. Okoniewski otrzymał warunki kontraktu i nie może jeździć, dopóki ich nie zaakceptuje.
Maciej Kuciapa (kapitan PGE Marmy Rzeszów): Przede wszystkim cieszę się z wygranej, bo bardzo nam na niej zależało. Chcemy wygrywać mecze u siebie, co nie znaczy, że nie chcemy też przywozić "oczek" z wyjazdów. Pojechaliśmy w miarę równo i oby tak dalej. Trenowaliśmy na podobnym torze do tego, który był przygotowany na to spotkanie.
[event_poll=25159]