Peter Karlsson ma już niespełna 45 lat i jest jednym z najstarszych żużlowców, a jednocześnie wciąż prezentuje dobrą formę. Jego kariera zawisła na włosku w poprzednim sezonie, kiedy to po jednym z groźnych wypadków miał uszkodzony kręgosłup. - Tak naprawdę zeszły rok nie był zły dla mnie, ale na koniec przytrafiły mi się dwa bardzo ciężkie wypadki. Po tym ostatnim musiałem zakończyć starty w sezonie 2013, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, by skończyć definitywnie z żużlem. Od razu wiedziałem, że muszę wyzdrowieć, przejść rehabilitację i wsiąść na motocykl. Kocham się ścigać i żużel nadal mnie bawi. Dopóki tak będzie, dopóty będę go uprawiał. Nie potrafię powiedzieć, jak długo jeszcze to potrwa - wyjaśnia "Pikej".
Karlsson przez większą część kariery w polskiej lidze związany był z Ostrowem. Przez długi czas wydawało się jednak, że w sezonie 2014 nie będzie startował w barwach MDM Komputery ŻKS Ostrovia. - Rozglądałem się za klubami z wyższych lig. Ostatecznie jednak uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie dla mnie pozostanie w Ostrowie. Starty w Polskiej 2. Lidze Żużlowej nie są dla mnie żadną ujmą. Jest ona coraz mocniejsza, startują tutaj naprawdę mocne ekipy. Jesteśmy faworytem i chcemy awansować, ale musimy się mieć na baczności. Wiem jak ważny dla Ostrowa jest powrót do grona pierwszoligowców. Mamy ciekawy zespół, ale awans musimy wywalczyć na torze - przyznaje szwedzki żużlowiec.
Karlsson - zgodzie z założeniami trenera Grzegorza Dzikowskiego - ma być liderem ostrowskiej drużyny. Choć nie startował w sparingach, w pierwszym meczu ligowym zdobył 13 punktów. - Tor w Ostrowie znam doskonale. Nie potrzebowałem startować w treningach. Wiem, jak ustawić silnik na tę nawierzchnię. Jeśli chodzi o inne obiekty w drugiej lidze, rzadko na nich startowałem, ale pamiętam tor w Opolu, Pile czy Krośnie. Nie miałem do tej pory nigdy okazji startować w Krakowie - przyznaje Szwed.
N Czytaj całość