W okresie zimowym na zakontraktowanie Vaclava Milika zdecydowali się włodarze Poole Pirates. Piraci zauważyli w 20-latku zawodnika o sporym potencjale, który w trakcie sezonu znacząco może podnieść swój poziom i tym samym pomóc drużynie w obronie tytułu mistrzowskiego Elite League.
Pierwsze występy na Wyspach były udane dla Milika, ale Matt Ford podkreśla, że wkrótce Czechowi będzie trudniej o solidne zdobycze punktowe. Ekipę z Poole czekają mecze wyjazdowe z Eastbourne Eagles, The Lakeside Hammers czy Wolverhampton Wolves, gdzie Milik po raz pierwszy będzie ścigać się na krótkich i technicznych obiektach. - Vaclav korzysta z silnika, którego jestem właścicielem i w jego jeździe widać, że kocha to co robi, wspaniale się go ogląda. Nie zamierzam odbierać mu tego silnika, ich związek będzie trwać, bo widać, że ta współpraca dobrze wygląda - stwierdził promotor klubu z Poole.
Brytyjczyk podkreśla, że kibice nie mogą wywierać zbyt dużej presji na Miliku. - W tej chwili Vaclav zna tylko jeden sposób jazdy, bardzo szybki. Będzie miał bardzo trudno, żeby dostosować się do pozostałych małych i technicznych obiektów, na których przyjdzie mu tutaj także jeździć. Na pewno w ciągu tego sezonu sporo się nauczy i tego od niego oczekujemy. Pierwsze jazdy na każdym technicznym torze będą dla niego trudne, ale niech się uczy. Na pewno będzie bardzo skuteczny w meczach domowych, ale na wyjazdach może być różnie, więc zachowajmy ostrożność - dodał Ford.
Jak "bardzo szybki", to pewny punkt na lotn Czytaj całość