Pół roku temu startując na swoim macierzystym torze, w pełni wykorzystał przyznaną "dziką kartkę" przez organizatorów, bowiem dość niespodziewanie wygrał cały turniej. Teraz wiele będzie zależeć też od odpowiedniego dopasowania sprzętu. - Po drobnych kłopotach na początku sezonu teraz wszystko idzie już w bardzo dobrym kierunku. Przede wszystkim moje sprawy sprzętowe nie były poukładane w miarę poprawnie. Chcę dać dużo frajdy polskim kibicom. Liczę na głośny doping z ich strony - zapowiedział Miedziński.
W piątek przed zawodami Miedziński wraz z innymi żużlowcami wziął udział w tradycyjnym treningu. Czy ma on w ogóle jakiś sens? - Pozostaje pytanie, jakie w sobotę będą warunki na tym torze. Wiadomo, że po treningu wszystko może się zmienić. Tak do końca w tym nie ma żadnej reguły. Mi akurat na ten moment takie ćwiczenia są mocno potrzebne, gdyż muszę odpowiednio doregulować swoje motocykle. To taka dodatkowa pożyteczna jazda na obcym torze - podkreślił Miedziński.
Być może na przeszkodzie w rozegraniu sobotnich zawodów staną obfite opady deszczu. Niestety, wieczorne prognozy wskazują, że taki scenariusz jest bardzo realny. Wówczas zgodnie z regulaminem, bydgoski turniej zostanie przełożony na niedzielę, bowiem wówczas nie zaplanowano żadnych poważniejszych imprez żużlowych w naszym kraju,
- Po piątkowym treningu jest jakaś dobra baza wypadowa na sobotnie zawody. Jednak zawsze coś się zmienia i to potem trzeba zrobić pewne korekty w sprzęcie. Każdy z zawodników startujących w Grand Prix ma podobny problem. Jeśli będzie padać, to wówczas pomyślimy nad czymś innym. Na razie nie będziemy się martwić na zapas - zakończył reprezentant Polski.
Adrian Miedziński przed GP Europy: Chcę dać frajdę polskim kibicom
Adrian Miedziński chce ponownie przypomnieć się żużlowemu światu. Po ostatniej wygranej w Toruniu w poprzednim roku, teraz chce przede wszystkim dostarczyć wielu radości polskim kibicom.
Źródło artykułu: