Zawodnik, którego zabrakło w składzie na pierwsze ligowe spotkanie z PGE Marmą Rzeszów, otrzymał swoją szansę w potyczce z GKM-em Grudziądz. Jakub Jamróg nie zawiódł oczekiwań trenera, zdobywając dziesięć punktów i dwa bonusy. - Cieszę się z tak dobrego występu, ale z drugiej strony nie czuję się w żadnym stopniu bohaterem zespołu. Równie dobrze zapunktowali bowiem moi koledzy. Trener, który zdecydował się na mnie postawić był jednak zadowolony - zaznaczył w rozmowie z naszym portalem.
Wychowanek tarnowskiej Unii nie ukrywał, że był zaskoczony słabą postawą GKM-u, który zdobył w Łodzi zaledwie 32 punkty. - Wydawało mi się, że grudziądzanie będą w stanie się nam postawić. Stało się jednak inaczej i cieszymy się, że udało nam się zrobić tak dobry wynik. Pokonaliśmy silnego rywala, ale nie możemy popadać w samozadowolenie, bo mamy na swoim koncie dwa punkty - podkreślił Jamróg.
Prawdziwym sprawdzianem formy młodego zawodnika będzie najbliższy wyjazdowy mecz przeciwko Lokomotivowi Daugavpils. Jamróg zdaje sobie sprawę, że ponowne osiągnięcie dwucyfrowego dorobku punktowego może okazać się poza jego zasięgiem. - Nie ukrywam, że chciałbym dobrze zapunktować. W meczach wyjazdowych jest znacznie trudniej niż u siebie, ale będę pracować nad tym, by na obcych torach spisywać się równie dobrze jak w Łodzi. Chciałbym, by pierwsze efekty były widoczne już w Daugavpils - podsumował.