Krakowianie spokojni przed wyjazdem. Widera: Liczę na emocje sprzed dwóch lat

Po bardzo dobrym meczu domowym Speedway Wandę Instal Kraków czeka trudne spotkanie wyjazdowe. Ich przeciwnikiem będzie faworyzowana ŻKS Ostrovia. Goście przygotowali się do meczu i liczą na sukces.

Goście awizowali taki sam skład jak w poprzednich meczach i dokładnie w takim zestawieniu mają pojawić się w Ostrowie Wielkopolskim. - Drużyny zaczynają się wzmacniać. Victoria Piła dozbroiła się Władimirem Borodulinem, który powinien dobrze punktować. Niektórzy widzieli go już w Wandzie, ale wytrzymaliśmy ciśnienie. Chcemy zapewnić komfort i dobrą atmosferę w Krakowie ufając tym samym naszym chłopakom, którzy z meczu na mecz powinni się rozjeżdżać i być bogatsi o doświadczenia z torów, na których stoczy się decydująca batalia o I ligę. Awans zapewni dwumecz i bilans punktów, więc trzeba być bardzo skutecznie spasowanym u siebie i groźnym na wyjazdach, do tego spokojnie zmierzamy - mówi trener Wandy Michał Widera.
[ad=rectangle]  
Działacze Speedway Wandy postarali się o skromne przetarcie swoich zawodników przed tym meczem. - Wszyscy krajowi zawodnicy w środę zaliczyli "wyjazdowy" trening, ponieważ część silników jest po przeglądach. Popracowaliśmy sumiennie wcześniej, żeby mieć jeszcze margines na poprawki - tłumaczy trener drużyny. - Wszystko gra i wygląda dobrze, ale to tylko treningi. Mecz to inna historia, wtedy wszystko zaczyna się od nowa - komentuje Rafał Trojanowski. Krakowianie wspomniany wyjazdowy trening odbyli w Tarnowie.

MDM Komputery ŻKS Ostrovia to główny kandydat do pierwszego miejsca w lidze. Z tego powodu można spodziewać się, że mecz będzie szczególnie trudny - tym bardziej, że w Pile Wanda przegrała ponad 39:50. - Nie robi na mnie wrażenia, czy jedziemy do Ostrowa, czy Rawicza. Każdy mecz traktujemy tak samo. Wiadomo, będzie trudniej niż u siebie, być może to najtrudniejszy mecz w lidze, ale chcemy powalczyć o wygraną - mówi kapitan Speedway Wandy. - Celem jest jak zawsze wynik, czyli dajemy z siebie wszystko w każdym biegu. Wynik z Piły poszedł w te obszary pamięci, do których - po wyciągnięciu wniosków - nie wracamy. Liczymy na dobry wynik i walkę do ostatniego biegu - dodaje Widera.

Dla Michała Widery będzie tym bardziej szczególny mecz, że poprzednio pracował właśnie dla klubu z Wielkopolski. - Osobiście na myśl o meczu w Ostrowie ogromnie się cieszę. Zawsze będę tam wracał z sentymentem i bez żadnych urazów. Mam nadzieję, że wygra drużyna lepsza w sportowej walce bez zbędnych podtekstów. Oczywiście, jak to miałem w zwyczaju, zapraszam wszystkich kibiców na świetne spotkanie. Po cichu liczę na emocje sprzed dwóch lat w Ostrowie w pojedynku z Gnieznem, a szczerze mówiąc to i na wynik bym się nie obraził (śmiech).

Dodajmy, że we wspomnianym meczu Ostrovia przegrała 44:46.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: