W czwartek rozpoczęły się solidne przygotowania zawodników Betardu Sparty Wrocław do niedzielnego meczu ENEA Ekstraligi z Fogo Unią Leszno. Na treningu, na którym gościnnie pojawili się także żużlowcy ŻKS ROW Rybnik, zabrakło jedynie Tomasza Jędrzejaka oraz Troya Batchelora. Obaj żużlowcy otrzymali powołania na mecz towarzyski Polska - Australia w Ostrowie Wielkopolskim.
[ad=rectangle]
W czwartek w stolicy Dolnego Śląska zjawił się nawet Tai Woffinden. Aktualny mistrz świata nie przypomina zawodnika, który w zeszłym roku był liderem wrocławskiej drużyny i sięgnął po złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. "Woffy" zachowuje jednak spokój i podkreśla, że jego słabsza jazda jest spowodowana problemami z motocyklami. Dlatego kolejne próbne jazdy na Stadionie Olimpijskim mają mu pomóc w znalezieniu właściwych ustawień sprzętu.
Z kolei w piątek na Olimpijski wyjedzie Batchelor, który najbardziej zawiódł oczekiwania wrocławskich fanów w poprzednich spotkaniach. Australijczyk ma sporo do udowodnienia menedżerowi Piotrowi Baronowi, który w odwodzie ma jeszcze Zbigniewa Sucheckiego. "Suchy" dotychczasowe mecze swojej drużyny musiał obserwować z parku maszyn w roli widza.
Baron nie wpada jednak w panikę w związku ze słabszą postawą swoich podopiecznych. - Chłopakom najzwyczajniej w świecie nie jedzie sprzęt. Nie są to przecież żużlowcy, którzy nagle zapomnieli, jak się jeździ. Obaj odesłali swoje silniki do tunerów i czekamy na rozwój sytuacji. Żużel to niestety sport, w którym 70-80% zależy od sprzętu, więc mechanicy będą mieli tutaj spore pole do popisu - powiedział menedżer Betardu Sparty w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu.
W niedzielę wrocławskim żużlowcom przyjdzie rywalizować z zespołem, który w poprzednich latach bardzo dobrze radził sobie na Stadionie Olimpijskim. Betard Sparta po raz ostatni z leszczyńskimi Bykami wygrała na własnym torze w 2009 roku. Czy w tej sytuacji menedżer klubu z Wrocławia znajdzie sposób, aby przechytrzyć rywala z Wielkopolski? - Nie da się ukryć, że wszyscy w lidze obserwujemy siebie nawzajem, ale najważniejsi dla mnie są moi zawodnicy. Moim zadaniem jest przygotować ich jak najlepiej do każdego spotkania, a nie kombinować, czym mogą mnie zaskoczyć przeciwnicy. Jadąc u siebie, to oni mają znajdować odpowiedź na nas - dodał Baron.
Piątkowy i sobotni trening na Stadionie Olimpijskim rozpocznie się o godzinie 16.
P.S.
Mozesz powoli myslec o spadku do I Ligi, albo w najlepszym przypadku o barazach.