Podopieczni Marka Cieślaka zwyciężyli jak dotąd SPAR Falubaz Zielona Góra oraz beniaminka z Gdańska, natomiast zawodnicy województwa lubuskiego w pokonanym polu zostawili Betard Spartę Wrocław oraz Fogo Unię Leszno.
Obie ekipy były budowane w sposób bardzo podobny. Nie zdecydowano się postawić na jednego ciągnącego cały zespół lidera, a raczej zdecydowano się w pójść w stronę zespołowości. Mimo, że za nami dopiero dwie rundy może się to okazać dobrym posunięciem władz obu klubów.
[ad=rectangle]
Analogii jest też więcej. Te potencjalne "maszynki" do robienia punktów, czyli w Gorzowie Niels Kristian Iversen i w Tarnowie Greg Hancock pozostają w cieniu odrodzonych lub przeżywających rozkwit formy Krzysztofa Kasprzaka i Martina Vaculika. - Ja Krzyśka bardzo lubię. To jest mój naprawdę bardzo dobry przyjaciel i nie mogę się doczekać kiedy razem sobie porywalizujemy. Jechać z kimś na dużej prędkości łokieć w łokieć, do tego fair to jest mega uczucie. "Kasper" to potrafi - mówi Słowak.
Ich pojedynki zapowiadają się więc arcyciekawie i mogą być ozdobą tego widowiska. Interesujące jest również to, czy zwycięzca ostatniego turnieju GP od pamiętnego finału IMP z października uodpornił się na tyle, że nie zdeprymują go kolejne porcje gwizdów jakie spadną na niego podczas prezentacji. Fani biało-niebieskich wciąż pamiętają mu dwa fatalne lata z jaskółką na plastronie. Na drugim biegunie jest Piotr Świderski, który zaliczył świetny rok w Tarnowie zwieńczony awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Szanse na pierwszy występ w tym roku występ ligowy w barwach Stali ma Tomasz Gapiński. Jeździec wrócił już na tor po wypadku odniesionym podczas przedsezonowego treningu punktowanego. To na pewno doskonała wiadomość dla trenera Piotra Palucha, który ma kłopot z załataniem jednej dziury w postaci kiepsko spisującego się Linusa Sundstroema. Ciężko jednak stwierdzić na tę chwilę, czy już w niedzielę szkoleniowiec zdecyduje się zamianę Szweda.
Języczkiem u wagi będzie start Mateja Zagara i Bartosza Zmarzlika. W Małopolsce doskonale pamiętają jak Słoweniec w ubiegłym roku jeszcze w kewlarze Startu Gniezno pozbawił tarnowian niemal w pojedynkę punktu bonusowego za dwumecz. W drugiej fazie był wręcz nie do ugryzienia. Dobry młodzieżowiec jest na wagę złota, a co by nie powiedzieć o Zmarzliku może z powodzeniem w trakcie meczów zastępować słabszych seniorów. Dlatego rzucenie na głęboką wodę "Gapy" już niedzielę nie musi być w gruncie rzeczy wielkim ryzykiem.
W ekipie aktualnych brązowych medalistów DMP względny spokój. Artiom Łaguta pracował nad motocyklami. Martin Vaculik umilał sobie czas trenując u siebie w domu w Żarnovicy. Wyskoczył też do Debreczyna, by reprezentować Słowację w półfinale Mistrzostw Europy par. Najbardziej zapracowany był i będzie jednak Kacper Gomólski, co przed tak ważnym pojedynkiem może okazać się z jednego względu kłopotliwe. - Na moją niekorzyść przemawia właśnie to, że nie będę mógł za bardzo trenować na własnym torze. Trzydziestego kwietnia mam ligę duńska, na następny dzień przylatuje do Ostrowa Wielkopolskiego na Polska - Australia, a potem trzeciego maja półfinał IMŚJ w Stralsund. Z Niemiec wpadam prosto na ligę. Pewnie będę musiał skorzystać zatem z próby toru i porozmawiać z chłopakami jak nawierzchnia zachowywała się podczas treningów - wyjaśniał Ginger we wtorek przed początkiem maratonu.
Więcej czasu na regenerację i spokojne praktyki w Jaskółczym Gnieździe będzie miała reszta. Te najbardziej potrzebne będą wciąż uczącemu się mościckiej nawierzchni Krzysztofowi Buczkowskiemu. Pierwsza poważna weryfikacja przyjdzie właśnie w zbliżający się weekend. Do stabilnej dyspozycji zdaje się wrócił już także Greg Hancock, który jeszcze w Aukcland w czasie pierwszej tegorocznej odsłony cyklu Grand Prix jeździł bardzo kratkę. Przeciwko Gdańskowi i w Bydgoszczy w drugiej eliminacji zmagań o tytuł IMŚ wyglądało to już bowiem o niebo lepiej. Nie przeszkadzał mu nawet numer dwanaście jaki w tym momencie dostaje od trenera Cieślaka. - Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia z jakim numerem jeżdżę - zdradził. Siódemka jest zresztą identycznie zestawiona z tą sprzed dwóch tygodni
Patrząc na ostatnie harce obu zespołów ciężko o logikę, a wytypowanie rezultatu może amatorom zakładów bukmacherskich sprawić prawdziwy ból głowy. W sezonie 2013 do Tarnowa przyjechała Stal, która miała w dorobku trzy porażki z rzędu. Tymczasem już po czterech gonitwach goście prowadzili 18:5. Tarnowianie próbowali się z ciężkiego szoku otrząsnąć lecz czasu starczyło im na zniwelowanie wyniku do 42:47. Tylko raz pokonany został Iversen, A bardzo ważne oczka dorzucili Sundstroem (7+1) i Hlib (3+1). Wśród gospodarzy wszyscy bez wyjątku zaliczyli przynajmniej jedną wpadkę. W katastrofalnej formie był Vaculik.
Awizowane składy:
Stal Gorzów
1. Krzysztof Kasprzak
2. Piotr Świderski
3. Matej Zagar
4. Linus Sundstroem
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer
Grupa Azoty Unia Tarnów
9. Martin Vaculik
10. Krzysztof Buczkowski
11. Artiom Łaguta
12. Greg Hancock
13. Janusz Kołodziej
14.
15. Kacper Gomólski
Początek spotkania: godz. 16:30
Sędzia: Marek Wojaczek
Komisarz toru: Józef Piekarski
Ceny biletów:
Trybuna główna - 45 zł
Pozostała część stadionu (normalny) - 30 zł
Pozostała część stadionu (ulgowy) - 20 zł
Program A4 - 10zł
Zamów relację z meczu Grupa Azoty Unia Tarnów - Stal Gorzów
Wyślij SMS o treści ZUZEL TARNOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.onet.pl):
Temperatura: 13 °C
Wiatr: 7 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1013 hPa