Niedzielne mecze oczami Bartłomieja Czekańskiego

W niedzielę odbędą się po cztery spotkania Enea Ekstraligi, Nice Polskiej Ligi Żużlowej i trzy w ramach Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Wyniki wszystkich spotkań typował Bartłomiej Czekański.

Bartłomiej Czekański
Bartłomiej Czekański

SPAR Falubaz Zielona Góra - Unibax Toruń

Mecz reklamowany jako rewanż za nieodbyty ubiegłoroczny finał Ekstraligi. Na razie to jest tylko brzydki rewanż "MotoMyszy" na upadłych "Aniołach". Uznano, że to spotkanie podwyższonego ryzyka, dzięki czemu Falubaz pozwolił sobie nałożyć zakaz przebywania na trybunach dla czołowych działaczy Unibeksu. Że niby trudno będzie im zapewnić ochronę. Taaaa? To jakie obowiązki ma gospodarz imprezy? - ja się pytam. Toruńscy oficjele mogą za to przebywać w parku maszyn, np. jako mechanicy swoich zawodników. Paranoja jest goła, a wiocha totalna. Personą non grata jest Sławomir Kryjom, mimo że KOL zaleciła mu jedynie "powstrzymywanie się od przebywania w (obrębie) parku maszyn w trakcie zawodów". Zakazu stadionowego nikt mu nie dał. Poza Falubazem. Nie ma usprawiedliwienia dla tego, co zrobił Unibax całemu speedwayowi i Zielonej Górze w ubiegłym roku. Co gorsza, jak dotąd jeszcze za to oficjalnie nie przeprosił! Ale poniósł już za to kilka kar: finansowych, czy odjęcie aż 8 punktów. Teraz dodatkową karę nakłada nań Falubaz, bo tak to jest w realu, bez słuchania "bajecznych" tłumaczeń. A przecież nie karze się dwa razy za to samo! Taka niska, mściwa małomiasteczkowa zemsta, bo chłop nikomu nie przepuści, a juści? Nie ma już "Komara", no to z kim toczyć te wojenki o miedzę? A tu proszę, taka fajna okazja. To obniża standardy w polskim żużlu. Bardzo chciałbym być dumny z Drużynowego Mistrza Polski, ale ten mi na to… nie pozwala.

He, he, a mówiono mi w szkole, że Kopernik był z Torunia, a on jest taki antytoruński. Wiecie, do czego piję. W całym tym zamieszaniu i kolejnym niszczeniu wizerunku Ekstraligi, wody w usta nabrali jej szefowie. Schowali się do szafy? Dobrze, że "Anioły" nie chcą tego ciągnąć i już zapowiedziały, że żadnych retorsji podczas meczu rewanżowego na Moto Arenie nie przewidują. Natomiast na facebooku już od kilku dni kibice obu drużyn obrzucają się wulgarnymi wyzwiskami. Co więc będzie się działo dziś na trybunach przy ul. Wrocławskiej?

W ubiegłym sezonie w rundzie zasadniczej Unibax nieznacznie 46:43 wygrał z "MotoMyszami" w Zielonce. Ale tylko dlatego, że młodociany Emil Pulczyński skosił i poobijał Jonssona. W tym roku po dojściu Sajfutdinowa i Fajfera, "Anioły" nie mają żadnej luki w składzie i w zasadzie powinny wygrać każdy mecz w lidze i to wysoko. A tymczasem sensacyjnie poległy w Gdańsku (głównie na skutek kontuzji Emila, lecz nie tylko). Unibax bowiem to od dawna szpital na perypetiach. Co chwilę jakaś kontuzja. Jak wrócił Emil, to może zabraknąć w Zielonej lidera Warda, który właśnie przeszedł punkcję kontuzjowanego kolana. Więc może dziś mecz się nie odbędzie, bo "bez Warda nie ma sensu" i przeżyjemy deja vu? Dobra, dobra, żartowałem, acz ten Kangur naprawdę robi różnicę. Ciężko tu teraz bez niego typować. Torunianie mają trochę lepszy skład, ale Falubaz jest u siebie. Gollob zawsze szaleje i wysoko punktuje przy Wrocławskiej, juniorzy przyjezdni na papierze wyglądają solidniej, acz Przedpełski już nie ten co w tamtym sezonie… Dudek w pierwszym meczu z Tarnowem jakby jeszcze nie wszedł na najwyższe obroty, no ale potem był znakomity w Czewie i niedawno w Gnieźnie nałożył Koronę Chrobrego. Coś u niego pozytywnie drgnęło. I to w gronie seniorów. Nie obudził się jeszcze Łoktajew. Za to rytm łapie Jonsson, a Protaś już jest w gazie. Obie ekipy mają na koncie po jednej porażce i muszą szukać punktów, żeby marzyć o play offach. Ciężko typować, uff! Ale muszę. Typuję: 47:43 dla Falubazu.
Grupa Azoty Unia Tarnów - Stal Gorzów

Dzisiaj na koniec długiej, deszczowej majówki mamy w Ekstralidze (dla mnie mocniejsza jest jednak liga szwedzka) cztery hitowe meczyki, naprawdę ciężkie do typowania. W nich bowiem wszystko może się zdarzyć. W Tarnowie np. spotkają się dwie wizualnie najsilniejsze drużyny po dwóch kolejkach. Gorzowianie idą (jadą) jak burza, ale coach "Jaskółek" Marek Cieślak słusznie żartem pyta retorycznie: - Stal Gorzów ma zawodników w wybitnej formie, a my nie? To spotkanie, niestety, też może trącić wiochą na trybunach. Żużel u nas powoli traci status sportu rodzinnego i to może go zabić. Boleję nad tym. Przypuszczam, że będzie tak, jak podczas ubiegłorocznego finału IMP w Tarnowie, gdzie okrutnie wygwizdany został Krzysiek Kasprzak. Miejscowi mają mu za złe, że słabo jeździł dla nich w lidze, a dodatkowo pożalił się w mediach, że Unia kiedyś nie tylko nie płaciła mu na czas, to jeszcze chciała od niego jakieś bzdurne, gigantyczne "odszkodowanie". To była (i wciąż ją pamiętamy) kompromitacja tarnowskiego klubu na całą Polskę.

Kibole jednak są egoistycznymi szowinistami i ich nie obchodzi, że zawodnik miesiącami nie dostaje wypłaty, i nie ma na chleb bez szynki oraz na sprzęt, który w 70-80 procentach decyduje o sukcesie. I że to jest tylko sport. Nie zawsze udaje się wygrywać. Chciałbym więc, żeby "Kasper" dziś w Tarnowie zdobył komplet punktów, a w całym meczu niech oczywiście wygra… lepszy. Gorzów lubi zwyciężać na jaskółczym torze, lecz według statystyk tylko w długie weekendy. Czy teraz jednak mieliśmy taki długi łykend, skoro 2 maja nie był dniem wolnym dla wszystkich? I dlatego tak trudno typować, He, he. Siły są bardzo, ale to bardzo wyrównane. Nie wiadomo, który z tych zawodników będzie miał dzień konia, a który da plamę. Kasprzak czy Świderski znają ten tor jak własną kieszeń, ale ta nawierzchnia potrafi zaskakiwać, tak jak i miejscowy... coach Cieślak, który jest urodzonym zwycięzcą. Korci mnie, żeby postawić na ciekawą ekipę z Gorzowa, ale chyba się nie odważę. Typuję zachowawczo 47:43 dla gospodarzy.

Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno

"Zabiłem byka, cóż to był za byk,
krew z niego sika - siku, siku, sik,
a na arenę wkracza drugi byk,
a ja w majteczki - siku siku sik".

Tak dzieciarnia przewrotnie przerabia po swojemu słynną arię z opery "Carmen" G. Bizeta. Dziś oczywiście nikt nikogo na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu nie będzie zabijał, jednak torreadorzy z WTS Betardu Sparty na własnej arenie zechcą pokonać leszczyńskie "Byki". A jak będzie w rzeczywistości? Piotr Baron mawia, że dopiero po tej trzeciej kolejce przekonamy się kto w lidze jest mocny, a kto słabszy. Unia albo wygrywa, albo remisuje na Olimpijskim. Teraz przyjeżdża bez kontuzjowanego Kenia Bjerrego, który ostatnio był w dobrej formie. Para z musu, czyli Michelsen - Baliński na razie brzmi nieco humorystycznie, ale Sparta ma już takiego pecha, że w meczach z nią zawsze życiówkę niespodziewanie pojedzie jakiś zawodnik. Tak było kiedyś np. z Batchelorem, czy Shieldsem. Tym razem wszystkich zadziwi skutecznością wspomniana para? W niesamowitym sztosie jest dynamiczny, lecz czasem faulujący, Piotrek Pawlicki (jego wyjścia z łuku są rewelacyjnie szybkie), a o Nickiego Pedersena leszczynianie też nie muszą się martwić. Swoje zrobi. Betard Sparta musi dziś wygrać z osłabioną Królową Unią Leszno, bo jeśli nie dziś, to kiedy? No i z kim ewentualnie w ogóle zamierzałaby wygrać? Tylko z Wybrzeżem u siebie? To za mało na utrzymanie się w Ekstralidze, a wrocławskie apetyty sięgają przecież aż play offów, bo ta drużyna ma naprawdę bardzo duży potencjał. Tylko Woffinden z Batchem muszą się przesiąść z osiołków na jakieś sensowne motory żużlowe, bo przecież chyba nie zapomnieli jak się skręca w lewo. Tai udziela się wszędzie gdzie może, żeby - jako panujący mistrz świata - promować speedway. Wspaniała robota! Well done! Ale to chyba też jest powód obniżki jego formy sportowej.

Piotr Baron: "Przegraliśmy jak dotąd dwa, bodaj najtrudniejsze dla nas, mecze w całym sezonie. A porażka w Toruniu nawet na swój sposób nam pomogła. Woffinden i Batchelor na MotoArenie (specjalnie dałem Troyowi pojechać tam jeszcze w 9. biegu z korzystnego wewnętrznego pola i nie wstawiłem jako taktycznej Janowskiego) wreszcie przekonali się, że ich sprzęt jest wolny i musi pójść do tunerów do poprawki, co im sugerowaliśmy, a oni początkowo mieli w tej kwestii odmienne zdanie. W spotkaniu z Lesznem powinno być więc już dobrze. Jestem optymistą nie tylko co do tego najbliższego meczu z "Bykami", ale także co do całego sezonu. Inaczej bym się za trenowanie Betardu Sparty nie brał. Przegrane dwie bitwy (powtarzam: najtrudniejsze mecze) to jeszcze nie jest przegrana wojna! Plan był taki: treningi w czwartek z Rybnikiem, w piątek i sobotę. Niestety, w czwartek zaraz po pierwszych naszych próbach spadł duży deszcz i musieliśmy przerwać zajęcia na torze. I Tai Woffinden nie pojeździł. W piątek i sobotę z powodu złej pogody i w jej wyniku rozmokłego toru, trening również trzeba było odwołać". Może to da jeszcze większą mobilizacje Sparcie i skutecznie pojedzie ona "na talencie i świeżości"?

A Leszno, jak widziałem na fotach Grzesia Zengoty wrzuconych na fejsa, potrenowało na Smoku na takim torze pod koło. Tego się dziś spodziewają we Wrocku po ostatnich deszczach? Teraz we Wrocławiu świeci piękne słońce. Sympatyczne zakończenie długiej majówki. Mam nadzieję, że na - oby zapełnionych, bo szykuje się świetne widowisko -trybunach Olimpijskiego tym razem nie będzie wiochy i wyzwisk, nikt nikomu nie podłoży świnki, a "święta", hm i "derbowa" wojna zamieni się wreszcie w mecz przyjaźni, jak to było do 1991 roku. Takie mam zamarzenie. Typuję: 48:42 dla Betardu Sparty.

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - KantorOnline Włókniarz Częstochowa

Wybrzeże wszystkich zachwyciło wolą walki, kiedy pokonało u siebie faworyzowany Dream Team z Torunia. Gratulacje, ale gospodarzom sporo pomógł wypadek Sajfutdinowa. Włókniarz wreszcie pojedzie w pełnym składzie, acz zapewne Łaguta i Jensen nie są w pełni zdrowi. Mimo problemów finansowych (he, he, na razie Sajfutdinow powinien być jej sponsorem tytularnym) ta drużyna powinna walczyć o play offy, bo tak jest mocna! Musi więc wygrywać z takimi ekipami jak Wybrzeże, którego skład jest bardziej pierwszoligowy. Ciekawe, kiedy Stasiu Chomski skusi się na Lindgrena? Wczoraj w eliminacjach do IMŚJ nie popisał się Krycha Pieszczek, do tego będzie zmęczony podróżą. Tor w Gdańsku potrafi sprawiać trudności, ale… Typuję 47:43 dla Włókniarza.

Nice Polska Liga Żużlowa 

GKM Grudziądz - Polonia Bydgoszcz

Też hicior. Grudziądz, jak Sparta, miał awansować, a przegrywa, mimo że posiada duży potencjał. Teraz doszedł jeszcze Okoniewski, który na I ligę powinien być jak znalazł. O ile Marta się nie odwoła i nie zabiorą mu punktów. Takie ryzyko jest z uwagi na decyzyjny bardak w polskim żużlu, o czym dzisiaj w osobnym tekście na SF fajnie pisze red. Damian Gapiński. Z kolei Bydzia to spadkowicz z Ekstraligi, a taki zawsze jest pewniejszy w niższej dywizji. W Rybniku jednak nie dał rady! Na dwoje więc babka wróżyła. I raczej nie pojedzie Hougaard. GKM musi się cały obudzić. Zwłaszcza Nermark, żeby pociągnąć za sobą tę drużynę. Będę kibicował obu "miejscowym" juniorom, bo.. ich lubię, a z jednym nawet trenuję. Czyżby grudziądzkiej drużynie brakowało pewnego czołowego "zawodnika" o nazwisku Fiałkowski? Wydaje mi się jednak, że ten bywszy prezes, mimo że zajęty w GKSŻ, nadal coś tam pomaga swemu klubowi. Jeśli GKM przegra, to tam musi się już włączyć sygnał alarmowy. Polonia jest silna, lecz zaryzykuję i… Typuję: 47:43 dla Grudziądza.

KMŻ Lublin - Carbon Start Gniezno

Start jest rewelacyjnym, niepokonanym liderem. Owszem, to też spadkowicz z Ekstraligi, ale przecież prawie bankrut. Tymczasem zbudował (inna sprawa, kto mu na to pozwolił przy takim zadłużeniu wobec poprzednich swoich zawodników?) całkiem ciekawą ekipę. Jeżeli Lublin przygotuje na rywali beton, jak zapowiada… to marne szanse "Koziołków", które jak na razie wyspecjalizowały się w remisach. U nich zawodzi Lampart i juniorzy są słabi. Ale potencjał jest. Zaryzykuję i wytypuję remis: 45:45.

PGE Marma Rzeszów - ŻKS ROW Rybnik

Tu nie powinno być żadnej wątpliwości. Chyba nie mają ich też goście, którzy postanowili sprawdzić Bridgera i Harrisa. 52:38 dla Marmy.

Lokomotiv Daugavpils - Orzeł Łódź

Kiedyś Lokomotywa słabo ciągnęła na wyjazdach, za to łoiła wszystkich u siebie. Teraz nawet na własnym torze nie błyszczy, mimo niezłego składu. Ostatnio nawet zremisowała w Długopili z Lublinem! Teraz jednak chyba nie dadzą takiej plamy. Zdziwiłbym się. Aczkolwiek, w Orle też nie jeżdżą ułomki jakieś, a para Lindbaeck - Jamróg ma dużą siłę rażenia. Typuję 48:42 dla gospodarzy.

Polska 2. Liga Żużlowa 

Kolejarz Opole - Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz

Dwa fajne kluby z równie fajnymi stadionami, acz z tym opolskim łączy mnie sentyment. I chyba ten krótki, zakręcony (zwłaszcza drugi łuk) opolski torek może zadecydować o wygranej gospodarzy, mimo że na oko to goście mają jakby lepszy skład. Na oko to jednak można jedynie zachorować. Ciekaw jestem jazdy Krcmara, Fishera i Mielniczuka. 46:44 dla kolejarzy z Opola.

KSM Krosno - Victoria Piła

Trudny po deszczu tor, który zawsze bardzie komplikuje spasowanie się gospodarzom, ciekawe nazwiska (trzech Rempałów, Biełousow, Borodulin, Świst, Gollob), więc ciekawy meczyk się szykuje. Wierzę w Rempałów, acz nie będzie im łatwo i typuję 47:43 dla Krosna.

MDM Komputery ŻKS Ostrovia - Speedway Wanda Instal Kraków

Ostrów nie tylko świetnie zorganizowanym przez siebie meczem Polska-Australia, swoją znakomitą widownią pokazuje, że jest klubem z potencjałem na znacznie coś więcej niż tylko na II ligę. Kudriaszow coś ty narobił! Gospodarze chcą awansować wyżej, więc muszą wygrywać takie mecze u siebie. Stary Peter Karlsson nie rdzewieje. Wanda (uwaga na jej leszczyńskiego talenciaka Daniela Kaczmarka) nie chciała Niemca, ale dziś chyba będzie musiała ulec francuskim pocałunkom Davida Bellego. Typuję 52:38 dla gospodarzy.

Bartłomiej Czekański

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×