Trzecia kolejka w ENEA Ekstralidze zapowiada się pasjonująco. Najwięcej emocji budzą dwa mecze. W Tarnowie zmierzą się ze sobą niepokonane do tej pory drużyny - Grupa Azoty Unia Tarnów i Stal Gorzów. W Zielonej Górze SPAR Falubaz podejmie natomiast Unibax Toruń. - Pod względem sportowym hit tej trzeciej kolejki mamy w Tarnowie. W końcu spotkają się tam dwie najlepsze drużyny po dwóch seriach spotkań. W roli zdecydowanego faworyta wystąpi Unia. Dyspozycja zawodników Piotra Palucha pokazuje jednak, że mamy prawo myśleć o wygranej również w tym spotkaniu. Wierzę, że będzie zacięte spotkanie, w którym sportowej rywalizacji wygra lepsza drużyna. Mecz w Zielonej Górze skupi z pewnością największą uwagę. Na to wpływ będą mieć jednak ubiegłoroczne wydarzenia związane z finałem ENEA Ekstraligi - twierdzi prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Zupełnie inne nastroje panują w szeregach drużyn, które wezmą udział w spotkaniu w Tarnowie. Dla Stali i tarnowian ewentualna porażka nie musi mieć tak poważnych konsekwencji jak dla SPAR Falubazu lub Unibaksu. - Częściowo można się zgodzić z takim spojrzeniem na całą sprawę. Po wygranej na wyjeździe w Zielonej Górze Unia Tarnów może sobie pozwolić na jedną porażkę w domu. Tak samo nasza ewentualna przegrana z Jaskółkami nie będzie aż tak bolesna. Nie na tym polega jednak sport. Chodzi przecież o to, żeby zawsze walczyć o wygraną. Z takim nastawieniem wybieramy się do Tarnowa. Zgadzam się jednak z pełni z opinią, że dzisiejsza przegrana Falubazu lub Unibaksu mocno skomplikuję sytuację jednej z tych drużyn w ligowej tabeli. To może mieć poważne konsekwencje i wpływ na to, kto znajdzie się w pierwszej czwórce - przekonuje Zmora.
Prezes Stali Gorzów nie potrafi wskazać zwycięzcy obu spotkań. Za faworyta meczu w Tarnowie uważa gospodarzy. W przypadku rywalizacji w Zielonej Górze wytypowanie zwycięzcy jest w jego ocenie jeszcze trudniejszym zadaniem. - Nie podjąłbym się takiego typowania. Spodziewam się bardzo wyrównanego meczu, który rozstrzygnie się w biegach nominowanych. Zwycięzca? Nie mam naprawdę pojęcia - zakończył Zmora.