Kacper Woryna: Podoba mi się atmosfera w Rzeszowie

W niedzielę ŻKS ROW Rybnik dostał sromotne lanie od jednego z pretendentów do awansu do ENEA Ekstraligi - PGE Marmy. Kibice i włodarze Rekinów pretensji nie mogą mieć jedynie do Kacpra Woryny.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski
Młodzieżowiec ekipy z woj. śląskiego mimo porażki drużyny był zadowolony ze swojej dyspozycji w starciu z Żurawiami. 17-latek w pięciu startach zapisał na swoim koncie 7 punktów i bonus i obok Michała Szczepaniaka był liderem przyjezdnych. - Bardzo podoba mi się atmosfera w Rzeszowie. Zawsze jak tutaj przyjadę, to ta trybuna robi na mnie wrażenie. Myślę, że tor też zawsze jest dobrze przygotowany. Dzisiaj był inny niż zazwyczaj, bo wiadomo - startowałem tutaj głównie w młodzieżówkach. Teraz tor był całkiem inaczej przygotowany na ligę, ale nie narzekam, bo jeździło mi się bardzo dobrze. Popełniłem parę błędów, ale to moja wina. Mój wynik jest zadowalający. Szkoda, że po raz kolejny tak się potoczyło z innymi. Dziękuję trenerowi za danie mi tylu szans do startów - powiedział tuż po meczu Kacper Woryna.
- Bardzo dobrze przepracowałem zimę i myślę, że to widać na torze. Motory czasami nawalą, ale dzisiaj akurat nie miałem nic do zarzucenia. Chciałbym bardzo podziękować nie tylko rybnickim kibicom, ale także rzeszowskim. Był naprawdę bardzo fajny doping ze strony jednych i drugich - dodał wnuk legendarnego Antoniego Woryny.

Wychowanek rybnickich Rekinów sporą niespodziankę sprawił w biegu młodzieżowym, w którym pokonał dużo bardziej doświadczonego od siebie Łukasza Sówkę. - Zawsze jak tutaj przyjeżdżam, to tor mi pasuje. Po prostu trafiłem z ustawieniami w ten pierwszy bieg. W drugim mogło być podobnie, ale nie wyszedł mi całkowicie start. W trzecim swoim wyścigu znów zostałem na starcie. Myślałem, że uda mi się znaleźć jakąś dobrą ścieżkę po szerokiej, ale całkiem zostałem z tyłu. Potem zmieniłem motor i było tak jak na początku. Swój wynik oceniam na plus i osobiście czuję się na motorze pewnie - kontynuował.

Podczas niedzielnego meczu można było zaobserwować kolosalną różnicę jeśli chodzi o sprzęt obu drużyn. Miejscowi byli znacznie szybsi od rybniczan, którym przytrafiały się defekty. - Myślę, że trzeba mocno popracować nad tymi silnikami, bo widać w programie zawodów defekty. Też czasami mam problemy ze sprzętem. Tak było na przykład po meczu z Bydgoszczą. W Rybniku wszystko mi grało. Pojechałem do Ostrowa i zrobiłem trzy punkty. W Gnieźnie było podobnie i coś trzeba z tym zrobić. To są już trzecie zawody z rzędu, gdzie dostajemy tak mocno.

Na koniec Kacper Woryna zdradził swoje cele na sezon 2014. - Chciałbym pojechać w tej lidze jak należy, na przykład tak jak w Rzeszowie lub w meczu z Bydgoszczą. W każdym meczu chciałbym się dobrze zaprezentować. Indywidualnie chciałbym się pokazać z dobrej strony w zawodach rangi mistrzowskiej i tak samo we wszystkich młodzieżówkach - zakończył.

Marta Półtorak: Liczę, że zawodnicy utrzymają taką formę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×