Kacper Woryna: Podoba mi się atmosfera w Rzeszowie
W niedzielę ŻKS ROW Rybnik dostał sromotne lanie od jednego z pretendentów do awansu do ENEA Ekstraligi - PGE Marmy. Kibice i włodarze Rekinów pretensji nie mogą mieć jedynie do Kacpra Woryny.
Wychowanek rybnickich Rekinów sporą niespodziankę sprawił w biegu młodzieżowym, w którym pokonał dużo bardziej doświadczonego od siebie Łukasza Sówkę. - Zawsze jak tutaj przyjeżdżam, to tor mi pasuje. Po prostu trafiłem z ustawieniami w ten pierwszy bieg. W drugim mogło być podobnie, ale nie wyszedł mi całkowicie start. W trzecim swoim wyścigu znów zostałem na starcie. Myślałem, że uda mi się znaleźć jakąś dobrą ścieżkę po szerokiej, ale całkiem zostałem z tyłu. Potem zmieniłem motor i było tak jak na początku. Swój wynik oceniam na plus i osobiście czuję się na motorze pewnie - kontynuował.
Podczas niedzielnego meczu można było zaobserwować kolosalną różnicę jeśli chodzi o sprzęt obu drużyn. Miejscowi byli znacznie szybsi od rybniczan, którym przytrafiały się defekty. - Myślę, że trzeba mocno popracować nad tymi silnikami, bo widać w programie zawodów defekty. Też czasami mam problemy ze sprzętem. Tak było na przykład po meczu z Bydgoszczą. W Rybniku wszystko mi grało. Pojechałem do Ostrowa i zrobiłem trzy punkty. W Gnieźnie było podobnie i coś trzeba z tym zrobić. To są już trzecie zawody z rzędu, gdzie dostajemy tak mocno.Na koniec Kacper Woryna zdradził swoje cele na sezon 2014. - Chciałbym pojechać w tej lidze jak należy, na przykład tak jak w Rzeszowie lub w meczu z Bydgoszczą. W każdym meczu chciałbym się dobrze zaprezentować. Indywidualnie chciałbym się pokazać z dobrej strony w zawodach rangi mistrzowskiej i tak samo we wszystkich młodzieżówkach - zakończył.