Krystyna Kloc: Zawodnicy ulegli dziwnej modzie na tunerów

Drużyna Betardu Sparty Wrocław zawodzi u progu sezonu. Przewodnicząca Rady Nadzorczej - Krystyna Kloc, problemu upatruje w sprzęcie zawodników.

Betard Sparta Wrocław po czterech spotkaniach ENEA Ekstraligi z jednym punktem zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Zespół będący rewelacją poprzedniego sezonu, zawodzi na całej linii. Szczególnie postawa zeszłorocznych liderów - Taia Woffindena i Troya Batchelora budzi największe zastrzeżenia. Trener Piotr Baron nie ukrywa, że problemy wynikają z niewłaściwego przygotowania sprzętu. Wtóruje mu przewodnicząca Rady Nadzorczej klubu. - Kłopoty sprzętowe wynikają głównie z tego, że zawodnicy kupując silniki u danego tunera, nie do końca swoje decyzje przemyśleli. Przy zawodowych kontraktach wiele rzeczy dzieje się poza nami, poza klubem. Czas zacząć dogadywać się ze sprzętem. Wydaje mi się jednak, że najgorsze problemy mamy już za sobą. Duże problemy mieli nasi juniorzy, którzy zdecydowali się na kontrakty zawodowe. Właściwy wybór tunera wymaga czasu. Trzeba się uczyć na błędach, ale klub ma też prawo wymagać odpowiedniego przygotowania do sezonu - powiedziała dla SportoweFakty.pl Krystyna Kloc.

[ad=rectangle]

Zawodnicy wrocławskiej drużyny narzekają na sprzęt. Krystyna Kloc uważa, że ich problem polega tym, że inwestując w sprzęt, ulegli tegorocznej modzie na pewne nazwiska tunerów. - Każdy zawodnik to pewna indywidualność. Oprócz właściwego przygotowania sprzętu dochodzi przygotowanie mentalne i fizyczne. Bez wątpienia największe kłopoty mieliśmy ze sprzętem. Problem polegał na tym, że zawodnicy ulegli pewnej modzie na tunerów. A jak widzimy, nazwisko nie gwarantuje tego, że sprzęt będzie się spisywał bez zarzutu. Oczywiście oni zawsze twierdzą, że ich produkt spisuje się bez zarzutu, a zawodnik powinien szukać rozwiązania w sobie lub w przełożeniach. To jest bardzo trudny temat. Proszę zauważyć, że niezależnie od tego, czy zawodnicy współpracują ze sprawdzonymi już nazwiskami, czy dokonują przed sezonem zmian, to i tak nie mają żadnej gwarancji, że sprzęt pojedzie. Z takimi sytuacjami spotykali się już przecież najlepsi żużlowcy. Jest to dowód na to, że sprzęt w tej dyscyplinie sportu to ogromna część sukcesu. Mówiąc o problemach sprzętowych, nie zawsze też należy to kojarzyć z brakiem pieniędzy na inwestycje. Czasami to po prostu nieudane inwestycje. Wiem, że Piotr Baron postanowił, że sprzęt na nasz tor będzie też przygotowany w klubie i jak się okazało - sprawdził się. To dowód na to, że nie tylko sprzęt od "znanego nazwiska" daje możliwość rywalizacji na najwyższym poziomie - wyjaśniła Kloc.

Przewodnicząca Rady Nadzorczej Betardu Sparty liczy, że zespół wkrótce wróci do formy, którą prezentował w poprzednim sezonie. - Na papierze mieliśmy czterech liderów. Natomiast sezon rozpoczęliśmy praktycznie bez lidera. Zwłaszcza początek sezon pokazał, że takiej osoby nie ma. Dopiero w kolejnych meczach wybił się Maciej Janowski. Brakowało punktów pozostałych zawodników, a przede wszystkim Taia Woffindena i Troya Batchelora. Drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu mentalnie i fizycznie. Rezerw należy szukać w sprzęcie. Tai w zeszłym roku potrafił wchodzić pomiędzy zawodników i robił to w sposób bezpieczny. W tym sezonie jest póki co z tym problem, bo sprzęt nie jedzie tak, jak powinien. Podobnie jest z juniorami, którzy zdecydowali się na kontrakty zawodowe. Nie mamy już czasu na eksperymenty. Czas szukać formy z zeszłego sezonu - zakończyła Krystyna Kloc.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: