W sobotę "Herbie" z dobrej strony zaprezentował się w Grand Prix Finlandii. Niespełna 44-latek w Tampere zdobył 12 punktów. Doświadczonemu zawodnikowi zabrakło jednak szczęścia w biegu finałowym, gdzie zajął czwarte miejsce. - Miałem pewne kłopoty z jednym silnikiem w pierwszym biegu. W moim drugim wyścigu jechałem na tej samej jednostce, choć już wtedy powinienem zmienić motocykl. Teraz łatwo się mówi. Właśnie w drugiej gonitwie zanotowałem zero. Potem przeprowadziłem wewnętrzną rozmowę sam ze sobą, poprawiłem swoją jazdę i awansowałem do finału. W finale powtórzyła się jednak sytuacja z Bydgoszczy i przyjechałem do mety na ostatnim miejscu - skomentował Greg Hancock na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów nie ukrywa, że chce ponownie wywalczyć mistrzostwo świata. "Herbie" przyznaje, ze nie zwraca uwagi na aktualne miejsce w przejściowej klasyfikacji Grand Prix. - Najważniejsze, by przewodzić klasyfikacji generalnej po ostatnim turnieju. Może i fajnie jest być liderem podczas trwania cyklu, bo to zwiększa pewność siebie. Ja gonię obecnego lidera i jestem z tego zadowolony. Każdy chce wygrywać turnieje i zdobyć mistrzostwo. Mistrzem może być jednak tylko jeden zawodnik - jestem przygotowany na długą walkę - dodał.
Kolejny turniej elitarnego cyklu zostanie rozegrany 31 maja na torze w Pradze. - W przeszłości notowałem tam udane występy. W Pradze odbywały się świetne turnieje Grand Prix. Wszyscy lubią tamtejszy obiekt - zakończył Greg Hancock.
źródło: speedwaygp.com