Zawodnik gorzowskiej Stali uporał się z kontuzją i wystąpił w ostatnim meczu przeciwko Renault Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, zdobywając pięć punktów i bonus. Jak sam przyznaje, minie trochę czasu, nim wróci do optymalnej dyspozycji.
[ad=rectangle]
- Brakuje mi jazdy i startów spod taśmy. To główna przyczyna tego, że na tle Wybrzeża nie zapunktowałem tak, jak można by tego oczekiwać. W czasie treningów moja jazda wygląda w miarę w porządku, ale na meczu jeszcze nie - ocenił Tomasz Gapiński w rozmowie z naszym portalem.
"Gapa" przyznaje, że po ostatnim meczu z Wybrzeżem był zmuszony dokonać korekt sprzętowych. Jak zapewnia, powinno przełożyć się to na wynik podczas niedzielnego meczu w Toruniu. - Nie stawiam przed sobą żadnych konkretnych celów. W ostatnim tygodniu byłem jednak w Niemczech i wprowadziliśmy do moich silników pewne poprawki. Muszę to wszystko przetestować na torze, ale jestem przekonany, że dzięki wizycie u tunera będę spisywać się lepiej. Powrót do optymalnej dyspozycji jest jedynie kwestią czasu - zapewnił.
Zmartwieniem gorzowian jest jednak to, że wybiorą się na mecz z Unibaksem Toruń bez Krzysztofa Kasprzaka, który zmaga się z kontuzją kolana, jakiej nabawił się podczas II rundy Speedway Best Pairs Cup w Landshut. - Patrząc na ostatnie wyniki, można śmiało powiedzieć, że Krzysztof jest naszym liderem, a jego brak spowoduje, że mecz będzie zdecydowanie cięższy. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak starać się walczyć o jak najlepszy wynik. Nie pojedziemy do Torunia z myślą, że na pewno wysoko przegramy - powiedział "Gapa".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!