Paweł Jąder: Nie bierzemy pod uwagę przegranej

Paweł Jąder nie zgadza się ze stwierdzeniem, że Fogo Unia ma przed sobą najłatwiejszy mecz wyjazdowy w sezonie. Jak podkreśla, spotkanie z Wybrzeżem nie będzie dla jego zespołu łatwą przeprawą.

Fogo Unia, która ma w swoim dorobku trzy punkty, czeka na ligową wygraną od 13 kwietnia, gdy pokonała na własnym torze KantorOnline Włókniarza Częstochowa. Zarówno wyjazdowy mecz z Betard Spartą (45:45), jak i spotkanie na własnym torze przeciwko SPAR Falubazowi Zielona Góra (44:46), kończyły się dużym rozczarowaniem. - W paru przypadkach byliśmy o krok od odniesienia zwycięstwa, dlatego wszyscy liczymy na to, że uda nam się przełamać w meczu z Wybrzeżem - powiedział Paweł Jąder.
[ad=rectangle]
Gdańska drużyna uważana jest powszechnie za najsłabszy pod względem kadrowym zespół ENEA Ekstraligi. Leszczynianie nie uważają się jednak za zdecydowanego faworyta sobotniego pojedynku. - W żadnym wypadku nie lekceważymy Wybrzeża i spodziewamy się, że będzie to trudny pojedynek. Jeżeli ktoś sądzi, że to spotkanie będzie łatwe, chyba nie do końca rozumie tego, na czym polega sport - podkreślił menedżer leszczyńskiego zespołu.

Zarówno gospodarze, jak i goście będą znajdować się w sobotę pod presją. W przypadku straty kolejnych punktów, Fogo Unia miałaby coraz mniejsze szanse na walkę o pierwszą czwórkę ligowej tabeli. - Nie rozpatruję żadnego spotkania pod kątem tego, co stanie się w przypadku, gdy przegramy. Do każdego meczu staramy się podchodzić z optymizmem i zapewniam, że nie bierzemy przegranej pod uwagę. Jeżeli nasi zawodnicy pojadą równo i będą dobrze punktować, na pewno osiągniemy korzystny wynik - zaznaczył Jąder.

- Jeżeli ktoś sądzi, że to spotkanie będzie łatwe, chyba nie do końca rozumie tego, na czym polega sport - podkreślił Jąder
- Jeżeli ktoś sądzi, że to spotkanie będzie łatwe, chyba nie do końca rozumie tego, na czym polega sport - podkreślił Jąder

Ze względu na fakt, iż Renault Zdunek Wybrzeże rywalizowało w poprzednim sezonie w niższej klasie rozgrywek, leszczynianie zjawią się w Gdańsku po raz pierwszy od 2012 roku. Sztab szkoleniowy nie obawia się jednak tego, że gospodarze zaskoczą Byki nawierzchnią swojego toru. - Nie mamy zawodników, którzy startują na żużlu od jednego czy dwóch sezonów. Każdy z nich ma doświadczenia z tamtego toru i myślę, że mimo tego, iż dawno tam nie jeździliśmy, zdołamy się na nim odnaleźć. Dotychczas nie startował tam jedynie Mikkel Michelsen, ale jak pokazał nasz niedawny mecz we Wrocławiu, dobrze radzi sobie na torach rywali - podsumował menedżer leszczyńskiego zespołu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: