W niedzielnej kolejce ENEA Ekstraligi do skutku na pewno nie dojdą dwa mecze - w Lesznie i we Wrocławiu. Pod znakiem zapytania stoi także spotkanie w Gorzowie, gdzie miejscowa Stal ma podjąć Unibax Toruń. Gospodarze chcieliby przełożyć ten pojedynek już teraz na 13 lipca z powodu niekorzystnych prognoz pogody. - Jestem po rozmowie z prezesem Unibaksu Toruń Tomaszem Kaczyńskim. Zwróciłem się do niego z propozycją o przełożenie meczu na 13 lipca. Aktualnie pogoda w Gorzowie nie jest najlepsza. Co chwilę kropi deszcz, a prognozy na niedzielę są fatalne. Niestety, strona toruńska stoi na stanowisku, że nie ma powodu, by przekładać spotkanie - powiedział w rozmowie portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]
Gorzowianie obawiają się, że poniosą koszty związane z organizacją meczu, który i tak nie dojdzie do skutku. - Wiele wskazuje, że tak będzie. Będziemy musieli ponieść niemały wydatek, a mecz i tak się nie odbędzie. Nawet jeśli udałoby się rozegrać te zawody, to na pewno będą one toczyć się w bardzo trudnych warunkach torowych. Wtedy będziemy świadkami lamentu drużyny przyjezdnej, która będzie kwestionować sposób przygotowania nawierzchni. Warto dodać, że w tym przypadku obowiązuje procedura meczu zagrożonego. Od soboty rano opiekę nad torem przejmuje komisarz - wyjaśnia Zmora.
- Mam nadzieję, że ekipa toruńska pójdzie po rozum do głowy i przystanie na naszą propozycję, szanując w ten sposób wysiłek organizacyjny i finansowy jednego ze wspólników Ekstraligi Żużlowej. Przede wszystkim jednak chodzi o to, żeby nie narażać na utratę zdrowia zawodników poprzez konieczność startu na bardzo wymagającym torze. Argumenty torunian? Wiem, że w tej chwili w Gorzowie przebywa Stanisław Chomski wraz ze Sławomirem Kryjomem. Oni patrzą w niebo i mówią, że jest ok... - dodał na zakończenie Zmora.
W najbliższym czasie przedstawimy stanowisko strony toruńskiej.