"Oski" wywalczył 14 punktów i obok Krystiana Pieszczka był najlepszym zawodnikiem turnieju. Na wysokości zadania stanął również w barażu, gdzie wywalczył drugą lokatę i zapewnił Aniołom awans. - Mogliśmy to rozstrzygnąć już w rundzie zasadniczej, nie przez bieg dodatkowy. Liczyłem, że w tym ostatnim starcie, jeśli będę blokować zawodnika z Gdańska, dojedziemy na 3:3, co dałoby nam od razu awans i nie trzeba byłoby się tak spinać na baraż. W nim jednak odjechaliśmy i można powiedzieć, że przyjechaliśmy na 5:1 (śmiech) - powiedział Fajfer. Miał on na myśli oczywiście fakt, że jako pierwszy na linii mety zameldował się Adrian Gała, zawodnik Carbon Startu Gniezno, którego wychowankiem jest właśnie reprezentant Unibaxu.
[ad=rectangle]
Jeszcze w sezonie 2013 Fajfer bronił czerwono-czarnych barw. Znajomośc miejscowego obiektu pomogła mu zarówno podczas eliminacji MMPPK, jak i niedawnego półfinału Srebrnego Kasku. - Oczywiście od zeszłego roku ten tor się trochę zmienił, porobiły się dziurki, a ze startu jest bardzo twardo - zaznaczył. - Pamięta się jednak ścieżki i jaką techniką trzeba wchodzić w łuki, nie sprawia mi to zatem żadnych problemów - przyznał.
Zawodnik zdobywa na torach Enea Ekstraligi średnio 1,433 punktu na bieg. Może być zatem zadowolony ze swojej dyspozycji. - Cieszę się bardzo, ze udało się zostać w ekstralidze, bo można dalej "ciągnąć" to na wyższym poziomie i ścigać się z najlepszymi. Warunki w Toruniu są super, z najwyższej półki - powiedział. Swoją tegoroczną jazdę ocenia na czwórkę z plusem. - Muszę poprawić jeszcze wyniki na wyjazdach. Wtedy naprawdę będę zadowolony - stwierdził. Na MotoArenie Fajfer legitymuje się średnia 1,706. Na wyjazdach nieznacznie przekracza ona jedno "oczko".
20-latek nie przejmuje się zbytnio lipcową przerwą w rozgrywkach ligowych. - Będzie mnóstwo zawodów młodzieżowych, więc tej jazdy nie będzie tak mało - myślę, że 2-3 razy w tygodniu "coś" się będzie dziać. Startów na pewno nie zabraknie, w razie potrzeby mam na miejscu do dyspozycji obiekt w Toruniu - zakończył.