Od początku lipca młodzi żużlowcy Grupy Azoty Unii Tarnów mają dużo pracy. - Początek wakacji, to bardzo dużo jazdy dla juniorów. MDMP, eliminacje do Srebrnego Kasku i do Brązowego Kasku, MIMP. Młodzi zawodnicy muszą rozłożyć swoje siły i będzie dobrze - powiedział Paweł Baran, kierownik drużyny, który zajmuje się w Tarnowie młodzieżowcami.
[ad=rectangle]
Szkolenie juniorów w Tarnowie przebiega według ustalonego schematu. - Wygląda to tak, że Mirosław Cierniak jest założycielem klubu UKS Jaskółki Tarnów i zajmuje się adeptami do 14 roku życia. Następnie jego wychowankowie przechodzą do klubu Unia Tarnów i tutaj przechodzi przez następny szczebel edukacji. Obecnie jest w szkółce dwóch adeptów od Mirka, ale jeszcze nie mają odpowiedniego wieku, by zdawać licencję. Ponadto muszą jeszcze trochę popracować - wyjaśnił Baran.
Czy szkolenie w Tarnowie obecnie wygląda podobnie, w porównaniu do lat w których w szkółce żużlowej był Paweł Baran? - Jest troszeczkę zmian. Jeszcze większą wagę niż zawsze przywiązujemy do tego, by iść na jakość, a nie ilość. Warunki szkolenia od lat są takie same. Podobnie jak wtedy, gdy zaczynałem, na początku najwięcej spoczywa na barkach rodziców. Nie jest możliwe, żeby klub w stu procentach wszystko każdemu zapewnił. To ciężkie zadanie. Zaangażowanie rodziców, również finansowe jest potrzebne. W Tarnowie młodzież nie może jednak narzekać na warunki do nauki i do podnoszenia umiejętności. Muszą tylko chcieć z tego korzystać - uważa kierownik tarnowskiego klubu.
Obecnie często imprezy młodzieżowe rozgrywane są w kadłubowych obsadach. - To problem globalny w kraju. Jak ja byłem młodzieżowcem, to w MDMP jeździło czterech zawodników i rezerwowy. Wówczas nie każdy się mieścił w składzie, zawsze dwóch, czy trzech było niezadowolonych. Teraz MDMP to trzech zawodników i rezerwowy, a składy są dziurawe. Trzeba się zastanowić i wyciągnąć wnioski co zrobić, by uniknąć takich problemów - stwierdził Paweł Baran, który współpracuje w Tarnowie z Markiem Cieślakiem. - Dużo się przy nim. Mam zupełnie inne spojrzenie na żużel teraz, jak jestem przy Marku Cieślaku. Trener, to kopalnia wiedzy i jak mam taką możliwość, to staram się korzystać jak najwięcej i podpatrzeć. Dużo się uczę stojąc przy trenerze, a gdy mam możliwość porozmawiania i wymiany zdań, wszystko jest jak najbardziej na plus - uważa.